Oddziaływanie symboli i kształtów na człowieka, cz.1 – Wojciech Sergiel 23/12/2015r.


Witam serdecznie. Ostatnio z Wojciechem Sergielem rozmawialiśmy na temat kształtów, a dzisiaj o kształtach powiemy jeszcze więcej.

– Witam, dzień dobry.

To zaczniemy od historii, co tam słychać było u Sumerów, Egipcjan i tych innych wcześniejszych?

– Wiesz, dla mnie to było takie dość zabawne, bo odwiedzałem Egipt kilkakrotnie i ci ludzie jacyś byli anormalni. Wszędzie na świątyniach, w tysiącach, ba, w milionach sztuk najróżniejsze płaskorzeźby. Przecież to jest nieprawdopodobna robota. To jest w kamieniu, wypukłe elementy, bardzo często było tak, że one były jakby wgłębnie robione. Ja myślę, że jednak oni mieli pewne przyrządy do tego typu wyciskania, ale to był granit, to był piaskowiec, więc tego nie można było całkiem spokojnie. Zrobiłem kilka zdjęć, jedno z nich pokarzę Państwu, że to są tak ogromne rzeczy. Jedna ze świątyń, proszę sobie wyobrazić, świątynia, gdzie całe takie płyty były rzeźbione. W jednej z nich zauważyłem, że na skos, taki mniej więcej, gdzieś pół metra na siedemdziesiąt centymetrów, jakby miniatura tej całej płaskorzeźby, tu akurat tego nie mam, jakby w ten sposób, o tu ustawiona miniatura. Ledwo, ledwo tak relief zrobiony był, jakby analogofilia, jak w znaczkach, pamiętasz, nieraz jest tak, że są karty i znaczki takie same i tu jest podobni, ta cała rzecz i ten mały element w środku był też tak samo, płytko wyrzeźbiony.

– Tak jakby znak wodny?

Nie. To była ta sama rzeźba, to wyglądało mi w ten sposób, jak dawniej robiliśmy fotografie i na papierze się wywoływało cokolwiek i drugi raz, jak naświetliłeś, to też czasami dwie fotografie na jednym i tu takie wrażenie też odniosłem, że coś to było nie tak, że nikt przecież meselkiem takiego prostokącika nie zrobiłby tej samej płyty, bo to był ten sam motyw, więc to było dla mnie zaskoczeniem. Stąd wnioskuję, że tam robiono, w jakiś dziwny sposób, nam nieznany, że ta technologia jest do chwili obecnej nieznana. Zresztą, te wszystkie równe gładzie, na przykład w Luksorze wchodziło się i po jednej stronie była gładka płyta a na tej płycie wypukłe elementy. Proszę sobie wyobrazić, rzecz znamienna, bo przecież tę całą płytę trzeba było wygładzić, to tego meselkiem się nie da zrobić.

– Czyli idealna gładź?

Idealna gładź, a to nie było przylepione, to było widoczne. Przyglądałem się dokładnie, jak to tam było robione, dla mnie był szok. Popatrzyłem sobie, jak to w niektórych innych było, u Sumerów, czy w Indiach w podobny sposób. Jakby Ci ludzie chcieli coś nam przekazać, coś bardzo ważnego, coś super, tylko, jak człowiek tam chodzi i patrzy, mówi: „oni chyba byli nienormalni”, ale przepraszam, to nie jest jedna świątynia. W Egipcie jest tego pełno, u Sumerów jest tego pełno, u Majów znowu pełno, więc coś było nie tak w tym wszystkim.

– To wygląda, jakby to były jakieś narzędzia służące do czegoś też. Zastosowanie, to służyło do czegoś.

Ja w tej chwili raczej skłaniam się do tego, żeby powiedzieć, że to są pewnego rodzaju znaki dla naszej duszy, dla naszego dusza. To jest tak, jak wszelkiego rodzaju piktogramy. My wiemy, co piktogram znaczy i oni też patrząc na poszczególny znak wiedzieli, co to znaczy i chcieli nam przekazać, jakby język.

Symboliczny.

Jakby znaków drogowych w życiu. Należy iść według takiego znaku czy takiego znaku. To bardzo dziwne było, bo w momencie, kiedy miałeś znak jeden, drugi trzeci czy to wiedziałeś, co one znaczą i nigdzie nie było pomyłek. Słuchaj, tam pełno jest znaków Ankha, no oczywiście Ankh to jest cel życia, chodzenie drogą celów życia. Starałem się zobaczyć, jak to jest w różnych układach zrobione. W Egipcie jest to w najróżniejszy sposób zrobione, całe zestawy, które potem robiliśmy po to, żeby sprawdzić, jak to funkcjonuje, jak to działa. W sumie, to oddziałuje na człowieka, na jego aurę, zmienia ją. Byłem zaskoczony, kiedy to raz pierwszy zobaczyłem, takich zestawów jest pełno. A więc na przykład, to cel życia, to rozmowa z Bogiem, a to na dole, ten półokrąg, który jest, to jest symbol pobierania energii z ziemi, prawd ziemi. Na początku wydawało się, że to jest tylko znaczek, ale po pewnym czasie, kiedy człowiek zaczynał to nosić, to dokonywał wewnątrz jakichś takich dziwnych skojarzeń. Inaczej się zaczął czuć, inaczej odzywał, inne były gesty. Nic więcej się w człowieku nie zmieniło, no coś tam nosi na sobie.

– Znaczy zmieniło się zachowanie, bo powiedziałeś, że nie zmieniło.

Nie tylko zachowanie, inny sposób patrzenia. Wiesz, kiedyś miałem przyjemność w Egipcie spotkać człowieka, który w świątyni Hatszepsut robił różne rysuneczki, to jeden z panów doktorów, z naszej ekipy archeologicznej.

– Czyli przerysowywał to, co tam było?

Odtwarzał to. Chciał z takich pozostałości złapać barwę, która tam była. Na przykład wzięto krzyż Ankh, bo to jest zresztą krzyż chrześcijański, Koptów, więc zrobiono u góry bardzo silny niebieski kolor, w środku, tu na tym, był biały, a na dole, w tym miejscu był zielony. Jakby chciano powiedzieć, to jest łąka – zieleń, to, to jest sprawa ducha, a to jest ta biała energia boska. Te wszystkie znaki, w ten sposób nabierały kolorytu. Potem, jak on nam powiedział, że to była sala narodzin, ja mówię: „zaraz, co to znaczy narodzin?”

– Sala narodzin, to było to pomieszczenia, natomiast, co ma do tego ten znak?

No bo te znaki były w różnym układzie, w tych ścianach wewnątrz było tego pełno. Jak przychodził człowiek chory, to ten właśnie kapłan, który wtedy był, pyta: „co ci się podoba?” Oglądał, patrzył, wskazywał to i to. Kapłan wiedział, na co on choruje, po znaku, który mu się podobał, to było bardzo znamienne. I to samo mi mówi ten naukowiec, ja myślałem, że to jest jakaś sala porodowa. Nie, nie, nie, to wchodził człowiek chory, a wychodził już zdrowy. Oczywiście porozumienie między nim a chorym człowiekiem, pilotaż tego, przyjście po raz drugi, trzeci czwarty, za każdym razem była zmiana tych wszystkich, więc w historii coś się dzieje ze znakami, ma bardzo istotny wpływ na człowieka.

– To jeszcze wrócimy do tego znaku, znak Ankh to też jest symbol żeński i męski, tu jest przedziałek pomiędzy nimi. Też tak to można interpretować, niedawno taką interpretację też znalazłem.

To znaczy na pewno tak, bo każdy z elementów składowych znaków ma swoje działanie, inaczej działa koło, inaczej [ns 07:25]. Kiedy się wchodzi do Karnaku w Egipcie, jest taka mała świątyńka nieduża, nie ma już dachu, tylko same ściany są, jakieś takie drzewo rodziny, to jest w ogóle świątynia rodziny i o dziwo tam zauważyłem bardzo ciekawe rzeczy. Mianowicie na ścianie były jakby informacje, ja to nazywam, o innych cywilizacjach. Dlatego, że Neczer był symbolem, to znaczy taka chorągiew, była symbolem Boskim i pod tym był znak, albo kreski, albo kreski i kropki, albo samej kropki, no tam byli Hathorowie i oni mieli odpowiednie znaki, tam byli następni więc troszkę tych cywilizacji było. Tam zapisy, co i jak. Zresztą do chwili obecnej znamy tę historię, ale muszę Ci powiedzieć, że te elementy, które pokazali Hathorowie, następne cywilizacje, następne, one się ze sobą bardzo łączyły. To znaczy, że kreska pozioma jednoznacznie znaczyła we wszystkich cywilizacjach, kropka jednoznacznie, i tak dalej, więc to był taki język.

– Uniwersalny.

Bardzo prosty język, przez kreskę, kropkę, kółko, jakieś tam fale płynące, jakiś tam zygzak w formie błyskawicy, to była informacja przy pomocy, której można było wiedzieć, o co tu chodzi łącząc to ze sobą.

– Bo taka prostota jest też uniwersalnością.

Podobnie jak my w tej chwili, bo my w rezultacie wchodząc do jakiegokolwiek marketu posługujemy się piktogramami, strzałkami, trójkącikami.

– Chodzi o to, żeby to taki nie czytaty, nie pisaty też rozumiał.

Tak, ale to jest język międzynarodowy. Mnie się nie bardzo to podobało wtedy, no bo ani markety, ani żadne inne rzeczy, jednak ta ogromna ilość tego była. Potem też bardzo dziwna rzecz, bo kiedyś w muzeum, już kilka lat temu, zobaczyłem bardzo ciekawą figurę. Sfotografowałem to, powiększyłem i chcę Państwu pokazać. Mianowicie jest osoba, figura, cztery tysiące lat przed narodzeniem Chrystusa i pokarzemy, żeby można było widzieć, o co idzie, mniej więcej tej wielkości. Tu nie jest nic ważnego w niej, ręce nie istnieją, taka babka rosyjska, ręce ledwo widoczne, nogi podkurczone, trochę twarzy i jakby oczy wyłupione, wszystko zrobiono w złocie, ale najważniejsza rzecz, to jest w środku ten wisiorek. Tak, jak budowla w Egipcie nie byłaby ważna, tylko te wszystkie elementy dekoracyjne na ścianach, tak samo i tu. Nie ważna jest ta cała figura, to jest ważne. Bardzo mnie to zaintrygowało, spróbuję coś takiego zrobić. Zrobiłem i zaczęliśmy sprawdzać. Okazuje się, że chciano nam przekazać, że człowiek, który to nosi, nie męczy się, że jest to bardzo specyficzna forma pozyskiwania energii. Przed ileś tam tysięcy lat przed narodzeniem Chrystusa.

– To od razu dodam tutaj, bo o tym też chciałeś powiedzieć, ta dolna część jest jakby częścią wspólną z polskim orłem wojskowym.

Zawsze wychwytujesz to w tym momencie. Tak, tylko, że ten orzeł polski, ten dół, który jest, jest takim samym symbolem, jak w Egipcie. To jest właśnie branie energii z ziemi, to jest siła, to jest moc. Taki zawijas. On również ma w innych znakach swoje miejsce. U majów w podobny sposób. To był nóż do rozcinania klatki piersiowej wtedy, kiedy wyciągano serce i czyste serce dawano bogu. Oczywiście jest to symbol likwidacji stresu, bo człowiek, który przygotowywał się w ten sposób na śmierć, nosił to na sobie, no cała historia niezbyt najfajniejsza, ale też podobna rzecz jest i tutaj. A teraz gdybyśmy przyrównali, zobacz, taka rzecz, która na dole, jakieś tam z boku, z jednej i z drugiej strony, jak skrzydełka naszego orła, jakaś główka i korona, przecież to nie jest nic innego, tylko nasz orzeł. No i potem się my dziwimy, to jest oczywiście znak, który likwiduje u nas stres. Podstawowe paskudztwo, które powoduje masę chorób u ludzi.

– Strach.

No bo to stres, jak to się nosi, ale proszę zwrócić uwagę, tak samo działa nasz orzeł, więc nie dziwmy się, że te bitwy pod Lenino, pod Monte Cassino, pod Tobrukiem, to byli straceńcy, ale oni się nie bali, bo mieli to na czole napisane. Zresztą, jak ktoś nie ma możliwości zrobienia sobie, czy narysowania takiej rzeczy, to może kupić orła wojskowego, nałożyć sobie go na splot, w tym miejscu i to też likwiduje stres. Tak samo i ten rysunek, ułożony, zafoliowany, noszony na splocie powoduje likwidację stresu, żeby nie wiem, co było, przechodzi wszelkiego rodzaju stresowanie. Oczywiście można by jeszcze mówić o jeszcze następnej rzeczy, bo często zwracałem uwagę na takie stare figurki w złocie, gdzieś w muzeach jak byliśmy. Następna figurka, którą zrobiłem, znamienna bardzo, charakterystyczna. Mianowicie kobieta myśli o tym, żeby mieć dziecko, myśli cały czas, na głowie, wiadomo, ma przyrządy. To symbol [ns13:00], na dole, w ręku trzyma taką charakterystyczną rzecz, jakby takie dwie spirale. Też zrobiliśmy, żeby sprawdzić, co to takiego jest, zwinięty kawałek drutu ze szpikulcem. Sprawdziliśmy, nasze panie też to trzymały od czasu do czasu i bardzo szybko oddawały, nie chciały już go zbyt długo nosić. No dlaczego, to trzeba się samemu przekonać, zrobić coś takiego i ponosić, będzie wiadomo, co i jak to skutkuje. Zatem dochodziłem do wniosku, że to nie jest jakiś tam przypadek, że oni te rzeźby, które tam były w świątyniach jednych, drugich, żeby to było tylko i wyłącznie, żeby to było piękne, żeby to było ładne. Świątynia, którą wchodzisz w Indiach cały czas do góry, najróżniejsze sceny erotyczne, aż wchodzisz do samej góry i w rezultacie tam jest kompletna cisza, tam jest spokój. Jak ktoś raz wejdzie i zobaczy to wszystko, to zrozumie wtedy, dlaczego na górze jest ten ogromny, przepiękny spokój, jak ten spokój przebiega. Ale to trzeba przez to przejść, żeby to zrozumieć. Dlatego, jak się to robi i patrzy, to zaczynamy pomału rozumieć, co Egipcjanie chcieli nam powiedzieć.

– Jeszcze w Egipcie, jak zdjęcia robiłeś, tam było bardzo dużo orbów, czyli to też coś ma wspólnego, nie?

Orby to jest, wydaje mi się, odrębny temat. To jest taka rzecz, która, no bardzo możliwe, że, jak je poprosimy, to i tu będą, tylko musimy zrobić coś, żeby powiedzieć, żeby one tu przyszły, że je zapraszamy, że chcemy sfotografować.

No to zapraszamy,

I one tu przyjdą, on tu będą. Zresztą w domu, jak budowałem dom, to było ich pełno. Zawsze prosiłem, żeby pilnowały, żeby nikt nas nie okradł.

– Czym według Ciebie są orby?

Są ciałem duchowym człowieka.

– Takimi punktami świadomości.

Tak, to jest wtedy, kiedy my odchodzimy z tego świata, kiedy materia zostaje na Ziemi, kiedy ciało zostaje na ziemi, to ta druga jaźń zostaje wyżej troszeczkę i ona cały czas jest na Ziemi. Ona ma przyjaciół bardzo dużo, prosi tych przyjaciół o to, żeby można było stworzyć dla niego ciało. I bardzo często ludzie tworząc ciało, no dziecko się nie rodzi, bo nie ma orba, które by wszedł. Ja w każdym razie tak uważam, że to jest to. Zresztą, byliśmy na Bali i poprosiliśmy również orby, żeby były z nami, nie sądziłem nawet, że ja stamtąd pochodzę, z tamtego rejonu. Bardzo możliwe, że to się wiąże z Atlantydą dawniej, to jest pozostałość po zapadniętej Atlantydzie, więc byłem zdziwiony, bo kiedy zdjęcia się robi, a ja stałem przy morzu, to mnie nie było widać, były tylko orby, morza nie było widać, były tylko orby. To jest coś nieprawdopodobnego, pewno, że się stoi w wodzie, kiedy się prosi, przyjaciele przyjdźcie, chce zrobić z wami zdjęcie, no to zatrzęsienie z tego rejonu. W Egipcie też mieliśmy bardzo dużo orbów. Nie było zdjęć, gdzie nie było orbów za każdym razem, ale w momencie, kiedy prosiliśmy, ze chcemy zrobić zdjęcia bez niczego, to one w jakiś dziwny sposób odlatywały i ich nie było.

– Chowały się za kamerą, za aparatem.

Tak. One po prostu przestawały w ułamku sekundy być. Ale jak to robiły? Myślę, że jak zostawimy swoje ciała, to będziemy wiedzieli jak, w tej chwili to jest tajemnica.

– Tu jeszcze jeden taki kształt mamy.

Gdzie?

– Ten płatek śniegu.

A to już jest całkiem inna historia, chciałbym żebym powiedział o wszystkim, co się wiążę z wodą, z życiem człowieka. To jest to, że był to szok absolutny, dla niektórych ludzi, jak mówiłem, że sfotografowano myśl ludzką. Jak to sfotografowano myśl ludzką? Ja mówię: normalnie, trzeba to tylko zrobić dowcipem. Wychodzą zeszyty na politechnice, doświadczeń fizycznych i chemicznych, gdzie znawcy od najróżniejszych technicznych rozwiązań, dowcipem dochodzą do tego, żeby coś sfotografować, coś zrobić, obliczyć. No bo jak obliczyć prędkość światła, co, wsiąść w samochód i obliczyć, dowcip. I tu jest podobna historia, w podobny sposób Masaru Emoto zrobił myśl ludzką, mianowicie woda jest doskonałym rozpuszczalnikiem, ale i doskonałym nośnikiem energii myśli. Powiedzmy to w ogromnym skrócie, zatem jeżeli woda jest czysta, czyli po zamarznięciu i odmrożeniu, to ta śmierć wody, to jest zmiana stanu skupienia, albo para albo lód. Jeżeli przechodzimy przez te dwa składniki, woda jest czysta, nie ma naleciałości. Wtedy wystarczy o wodzie pomyśleć, że na tą wodę składa się myśl, na przykład jesteś czysta, kocham cię i wtedy, kiedy się tą wodę zamrozi po raz który, to jakby ta twoja myśl tam jest zamarznięta. Pan Masaru Emoto przez mikroskop robił zdjęcia. I kiedy zrobił zdjęcie, to okazało się, że za każdym razem, kiedy wytwarzano tą samą myśl, były te same płatki śniegu. Starałem się coś takiego robić, między innymi taki płatek śniegu, który mówi o miłości, wdzięczności. Robiłem zdjęcia rzeźby z tych właśnie fotografii, robiłem znak szczęścia, też w książce Masaru Emoto jest to zrobione i wiele jeszcze innych znaków, gdzie chcieliśmy po prostu zobaczyć.

– Czyli to jest po prostu z książki?

Tak, to jest z książki, sfotografowane, odwzorowane, a potem wystarczy nosić to na splocie, a dlaczego na splocie? Bo to też bardzo często pytają mnie ludzie, co to jest takiego. Otóż, jeżeli zrobiono doświadczenia takie, mianowicie EEG i nałożono odpowiednią siatkę punktów do pobierania pracy mózgu i w momencie, kiedy zadawano człowiekowi pytania, okazuje się, że o wiele szybciej informacja do mózgu płynęła od serca, a nie od mózgu bezpośrednio. Zatem szybsza informacja jest przez samo serce, dlatego często mówimy otworzyć serce, przez serce pracować, dlatego nosimy wszystkie rzeczy, które są, na sercu, a jeżeli prosimy serce, to ono nie pozwoli, żeby mózg pracował, już zasygnalizuje, co ma robić i mózg wykonuje. I to, między innymi, Egipt wiedział, że noszenie wszelkiego rodzaju rzeczy na splocie, to jest amulet. Taki najprostszy amulet, ja też się zastanawiałem, żeby to mniej więcej przybliżyć, na czym to polega. Musi być to stała wibracja, musi być to jakaś energia, która by tą wibrację powodowała, bo to jest bardzo istotne i zawsze, żeby ta wibracja była niezmienna, żeby zawsze było to samo. Zatem takim najprostszym amuletem jest rozrusznik pracy serca. Tylko on musi mieć zawsze tą samą wibrację, żeby serce stymulował, a do tego musi mieć zawsze wciśniętą baterię. Ja robię te wszystkie kształty, które są w drewnie, dlatego, że drewno ma zawsze stały napęd, stałą polaryzację, ono zawsze przesuwa wodę, a nawet jeżeli już wody tej nie ma, to automatycznie przyzwyczajony do rzucania energii, czyli zawsze będzie to spolaryzowany element, czyli będzie tam, gdzie energia wchodzi i energia wychodzi, będzie plus i będzie minus i ważnym jest, żeby w drewnie robiąc rzeczy, to miało swoje spolaryzowanie, żeby tu wchodziło a tam wychodziło. Jeżeli by się zrobiło odwrotnie z drzewa, to ma odwrotne działanie, a to też trzeba zwracać uwagę. A drewno ma to do siebie, że tego nie można zabrudzić w żaden sposób, myślowo i tak dalej.

– Bo zostało tak wyprodukowane.

Bo tak zostało naturalnie zrobione. To jest tak, jakbyśmy mieli rurkę i chcielibyśmy tą rurkę pomalować w środku na czerwono czy na zielono, nie da rady. Woda cały czas płynie w tej rurce i ją zawsze wyczyści płynąc, bo tu też w tym drewnie, w liniach papilarnych drewna płynie energia od dołu do góry, w ten sposób. No oczywiście, w momencie, kiedy robiliśmy i robimy w dalszym ciągu kształty, zaczęliśmy się zastanawiać jak to będzie, kiedy te kształty damy drugiemu, trzeciemu, czwartemu. Nie ma żadnych problemów, one nie przejmują energii innych ludzi.

– Zwłaszcza te drewniane.

Tylko te drewniane, bo wszystkie inne tak, kamień przejmuje, plastik przejmuje, metal przejmuje, zmienia polaryzacje poza tym przy ułożeniu, więc to jest wszystko troszeczkę ryzykowne, żeby to nosić, szczególnie biżuterię wszelkiego rodzaju. Ale chcę powiedzieć o jeszcze bardzo ważnej rzeczy, bo to się w sumie z tym wiążę, my zakładamy, kobiety zakładają różnego rodzaju biżuterię, więc co robią w związku z tym? Zakładają oczywiście złoty łańcuszek i jakiś tam element, który tu jest elementem dekoracyjnym, kolie i wszystkie inne rzeczy, ale zwróć uwagę, to wszystko jest zamknięte na około przy szyi.

– Tak, czyli głowa odcięta.

To jest bardzo istotne, czyli w zasadzie nasze czucie sercem nie idzie do góry, jest to wszystko blokowane, energia serca jest zatrzymana. To są ludzie porównywalni do sędziów, którzy mówią, tak ma być, tak mówi prawo, to nic, że możesz czuć się skrzywdzona, ale takie jest prawo. No i tu jest podobna historia dla wszystkich ludzi, którzy w ten sposób mają, więc dobrze by było, aby jakiekolwiek rzeczy noszone nie były na metalach, które blokują dopływ.

– Czyli tak samo, jak Gestapo czy esesmani też mieli te takie stalowe łańcuchy.

No tak, to żeby móc kierować firmą, żeby być mniej czułym na ludzkie uczucia, to się zakłada grube łańcuchy.

– Mafiozo.

No nie tylko mafiozo, szefowie korporacji tak samo wszelkiego rodzaju. Założyć łańcuch, nie czuć serca drugiego człowieka, odciąć się od tego, biznes jest dla mnie najważniejszy. Tu przy tych biżuteriach należałoby zwrócić uwagę, w jaki sposób to działa. Pewno na końcu wystarczy jedno ogniwko zrobić z jakiejś żyłki rybackiej, żeby tego nie połączyć ze sobą i już jest całkiem inny człowiek, czuje.

– Jeśli jeszcze chodzi o biżuterię, to jeszcze jest taka kwestia, że na przykład, jeśli jest to złoto, to złoto, okej, ale jeśli są to kamienie szlachetne wszelkiego typu, to trzeba pamiętać, że kamienie są najczęściej wydobywane gdzieś w Afryce czy w jakichś krajach biednych, gdzie po prostu te złoża są i najczęściej są wydobywane przez ludzi, którzy muszą tam pracować, żeby przeżyć lub przez niewolników wręcz czy przez dzieci, więc ta trauma, to cierpienie podczas wydobywania, czyli tak jakby podczas narodzin tego kamienia, wdrukowuje się w ten kamień, więc warto poprosić kogoś, kto się na tym zna, aby wyczyścił tą traumę z tego kamienia, żeby nie nosić tego na sercu.

Poruszyłeś temat bardzo istotny, ale jest jeszcze jedna rzecz bardzo ważna. Przypomnę o obrączkach ślubnych w kontekście kamieni, o których mówisz, bo kamienie ładowane są ogromną emocją. Ogromną emocją ludzi, którzy chcieliby pozyskać chociaż parę groszy, a wiedzą, że mają tą [ns 25:25] wyrzucić. Zauważ, jaka musi być energia jakiejś takiej zawiści zazdrości, że daje to wszystko, a samemu nie mam nic i to kamień przyjmuje. Żeby to wyczyścić, trzeba energii większej od tego, co tam było naładowane. Konia z rzędem temu, kto wytworzy więcej energii miłości, żeby ten kamień wyczyścić, to musi być bardzo dobry znawca. Bardzo często potrzeba nieraz miesięcy, żeby to wyrzucić. Akurat nie jest mi to obce, bardzo często rozmawiam z ludźmi, którzy czyszczą kamienie. Jestem zaskoczony, po roku czasu mówi: „nie dostaniesz jeszcze, jeszcze jest brudny. Nie to, że dotknę kran, spuszczę wodę i koniec, już, nie, nie, nie. On w dalszym ciągu jest brudny.” To mają kamienie do siebie, głęboko są naładowane. Przykładem tego, bo to jest też znamienna rzecz, dlaczego złoto jest najbardziej cennym kruszcem? Przecież w rezultacie mamy wiele innych bardziej cennych rzeczy. Platyna chociażby, naście razy droższa od złota i wiele, wiele, wiele innych rzeczy. A tu raptownie złoto i złoto, okazuje się, że złoto najbardziej przyjmuje emanacje ludzkie, emocje ludzkie. Zauważ, przykład na takiej obrączce. Obrączki są ze złota, dlatego, żeby naładowane emocje w obrączce przetrwały, ale je można naładować w dużej ilości. To są ludzie, sto, dwieście osób zaproszonych na ślub, wszyscy życzą ci radości, miłości, a ty, zakładając obrączkę na palec swojej dziewczyny, to jest część kuli, bo obrączka nie może być inna. To jest tak, jakbyś zrobił całą kulę i część tej kuli wyciął. To, co wycięte z tej kuli z dziurą w środku to może być obrączka. Taka obrączka powinna być, bo to jest część kuli i teraz, jeżeli wszyscy życzą wszystkiego najlepszego, bierzesz obrączkę, nakładasz, ale kula ma tą energię, którą została naładowana, miłością, radością w środku, więc ta obrączka też w środku ma. Zakładając na palec, a na palec serdeczny stymulujesz pracę serca, więc automatycznie jest to twój najlepszy, jaki jest talizman, nie mylić z amuletem.

– Właśnie, czym się różni talizman od amuletu?

W jednym układzie jest to zapis energetyczny i takim talizmanem jest właśnie ta obrączka, gdzie ludzie zapisują tą radość, szczęście, miłość. Partner, partnerka zakładają sobie na ręce i jeżeli taką obrączkę się zgubi, to już drugiej nie będzie takiej nigdy. To jest skarb dla małżeństwa, dla rodziny, więc po założeniu, obrączka pozostaje tym talizmanem po wsze czasy. Amulet natomiast, to jest coś takiego, jak rozrusznik serca. Ma stałą wibrację, ona ma odpowiedni wpływ na nasze pole świadomości. Obojętnie, o którym poziomie mówimy, czy to jest poziom wyższy, czy poziom materii, ale w każdym razie w odpowiedni sposób oddziałuje i zawsze tak samo. Tego nie można ani zmienić w żaden sposób, mentalnie, myślowo, po prostu taka jest natura tego. To tak, jakbyś chciał zrobić skrzypce. Zrobiłeś skrzypce, mówisz: „muszę skrzypce zmienić”, ja mówię: „nie, nie dasz rady”. Musisz inaczej je zrobić, bo one mają tyle sklejek, takie różnice, w ten sposób zrobione otwory a nie inne, one mają to właśnie brzmienie, ten charakterystyczny głos. Skrzypce są amuletem, one zawsze będą wydawały dźwięk, oczywiście, możemy je sterować.

– Stroić.

Natomiast nasze elementy, które my mamy, często mają tą samą długość wibracyjną. Taką formą, żeby przybliżyć, twojego amuletu, to jest różdżka, którą trzymasz w reku. Musi z Tobą synchronizować, ona zawsze łapie ten sam rodzaj energii. Jeżeli masz jakikolwiek kształt, to ten kształt u ciebie powoduje to a nie coś innego, jeżeli go potem zdejmiesz znowu to samo.

– Czyli to jest tak, jakby wzorzec?

Wzorzec?

– Wzorzec jednego metra, załóżmy.

No w przybliżeniu może tak być, oczywiście, że może być. Następna historia, że może to być wzorzec mierzalny w innych jednostkach, na przykład uczuciowych, na przykład stresowych, na przykład wytrzymałościowych.

– Pewne uczucia, czy coś w człowieku, wibracje, których nie da się nawet nazwać słowami.

Ale zobacz, jacy my jesteśmy biedni, jeżeli chodzi o nazywanie uczuć.

– Niewiele jest słów.

Mówimy miłość, kocham i koniec. A jeżeli pytamy, co to jest? Mówimy: „nie wiem, tak jakoś mi się miękko robi, ale ja nie umiem tego nazwać”. No właśnie to robią wszystkie te poszczególne rzeczy, które nas otaczają. Nie ma czegoś takiego, co by nas otaczało, a nie miało na nas wpływu. Wszystko ma na nas wpływ, o ile zawsze to będzie to samo działanie, to nas może w ten sam sposób ustawić.

– Na przykład kropla wody spadająca z kranu.

– Jeżeli mówisz o kropli wody, jeżeli weźmiemy na rękę zegarek, a to jest zegarek taki z bardzo dużą bransoletą metalową, a obok tego cebula jak jasna cholera, a tam w środku jest generator prądu, który robi pyk, pyk, pyk, to tak, jak kropla wody, która cały czas dawkuje. [ns 31:15], które mamy w tym miejscu, na serce odbierają to i serce odbiera pyk, pyk, pyk. Jak sądzisz, jak długo serce wytrzyma, żeby nie być nerwusem? Więc nie ma co się dziwić potem, że wszelkiego rodzaju duże cebule, biznesmeni są zdenerwowani, kogoś opieprzają, no bo cały czas jest ten sygnał. No fajnie jest, jeżeli ma się zegarek, który jest samonakręcający się, zamiast bransolety jest skórzana rzecz.

– On tyka cały czas, sześćdziesiąt na minutę.

Jak zrobimy do mikrofonu, zobaczysz, że to jakieś dziwne odebranie pewnej melodii, to kowadełko, które to uderza i puszcza, no każdy jest inny. Jak się przyłoży i się słucha, to jest nieprawdopodobne, ale nie ma tego „tik”, co w generatorze, to jest bardzo istotne. Dlatego mówię, to, co nas otacza, to na nas wpływa i to bardzo intensywnie. Mówiłeś jeszcze, że to są takie jakieś naturalne rzeczy, które również na nas wpływają w przyrodzie. Przecież patrz, jesteśmy zdziwieni, że pod dębem nic nie rośnie. Ostatnio miałem z Tobą spotkanie pod dębem i zauważyłem, obserwując to już kilka razy, że pod koniec audycji byłem zdenerwowany, ale ja nie byłem wtedy zły, ja byłem zirytowany tym, że traciłem energię. Nie zrobiłeś tego Ty, bo razem pracowaliśmy ze sobą, nie zrobiły tego kształty, bo było tego pełno, co zrobiło? Liście dębu, dąb ma ogromne liście. Pod dębem siedzieliśmy i one ściągały energię i potem już przy wspólnej wymianie, była już trochę taka nerwówa, bo tej energii było coraz mniej, coraz mniej. Dąb mając okrągłe liście, ściąga energię, dlatego pod dębem, między innymi, bardzo dużo rzeczy nie rośnie. Są drzewa, które mają spiczaste elementy i wyrzucają energię, czyli to wszystko, co nas otacza, jak będziemy patrzyli, na nas w odpowiedni sposób wpływa.

– A czy można przy pomocy kształtów na przykład chronić coś? Typu powiedzmy pieniądze, żeby nie uciekały?

Słuchaj, to jest bardzo proste, jeżeli mamy wszelkiego rodzaju schowki i z tych schowków wychodzi energia, z domów naszych. Patrz, mamy dachy, mamy narożniki, dawniej chroniono to. Na dachach, jak to często się mówi, diabły siedzą, no bo dach, wierzch, to wyrzucanie energii, często tą energię pobierają sobie, mówię oczywiście w cudzysłowie diabły. Więc, jak będziemy mieli coś, żeby trzymać pieniądze i będziemy mieli kasę pancerną, to ta kasa też ma narożniki, one też wyrzucają. Przecież pieniądz jest symbolem energii, więc może to być pusty pieniądz. Może być w środku ileś tam tysięcy, a w rezultacie nie mają żadnej wartości sprawczej, bo narożniki już wyrzuciły energię z tego i potem nie wiemy, jakim cudem to wszystko poszło na to, na to, na to i się jakby rozeszło. Zwróć uwagę, fantastyczna rzecz, jeżeli mamy coś okrągłego. A jeszcze lepiej, jeżeli jest to kula, która jest zamykana.

– Albo jajo.

Albo jajo, do środka wrzucamy. Może to być okrągła, taka nawet i jajowata rzecz. No proponuję zrobić tak, część pieniędzy zrobić w tym schowku, część pieniędzy w tym schowku i po pewnym czasie zobaczyć, w którym miejscu te pieniądze wychodzą.

– No zależy, gdzie łatwiej się dostać.

Wszystko jedno, mówię Ci, to nie ma znaczenia żadnego! Może być świetny dostęp do tego, a tego nie i tak pójdą pieniądze i to bardzo szybko. To nie ma znaczenia, ten symbol działa według całkiem innych zasad i innych praw. W każdym razie, to przechwytywanie pieniędzy powinno być właśnie zrobione z takich obłych, fajnych rzeczach.

– No dobrze, to w obłych kształtach, w spirali aluminiowej Kozyriew przechwytywał coś, co to było? Zwierciadło Kozyriewa.

Dałeś mi, dość dużo kłopotu zrobiłeś z tym, ten film mówił jednoznacznie o tym, Zwierciadło Kozyriewa. Jest to coś, co, jak jeden z głównych ludzi kończących ten film powiedział, odkryliśmy wierzchołek góry lodowej, wierzchołek wiedzy, ale to jest wierzchołek wierzchołka, a dalej to aż się boimy wchodzić, nie znamy. Zwierciadło Kozyriewa było czymś, co dawało wgląd w drugie poziomy świadomości.

– Tak, doświadczenie na czym polegało?

Wchodził człowiek do środka, była to dwustronna wypolerowana blacha, zawinięta w ten sposób, że mógł człowiek do środka wejść, na dole był ustawiony znak trój jedności. Znak trójjedności jest kołem, w środku są trzy czarne punkty i kiedy wchodził do środka, zauważył, że we wnętrzu, jakby wyświetlał się hologram z różnymi znakami. Można było powiedzieć, że jakieś dziwne cudeńka się tam dzieją, ale ponieważ było sto osiemdziesiąt osób i każdy to sami widział. Naukowcy, którzy spisywali od ludzi informacje, co widzieli, pytali po całym świecie, gdzie te znaki były, okazuje się, że niektóre z tych znaków, które ludzie widzieli w Zwierciadle Kozyriewa, bo tak nazywa się ta zawinięta blacha podwójnie wypolerowana. Czasami były to znaki, które kilka tysięcy lat istniały gdzieś tam, z tego prosty wniosek, że my w zasadzie mamy, przez nasze wielokrotne wcielenia wszystko zapisane. Ta cała wiedza jest zapisana w polu morficznym, to zresztą profesor [ns 37:30] to zrobił i wielu jeszcze innych. My w zasadzie mając wgląd do tego, gdy mamy jakiekolwiek znaki, to nasza podświadomość łączy się i wie, co ma robić. Te znaki są zapisem według, którego nasza dusza wie, co robić z ciałem, w jaki sposób. Taki wniosek można wysnuć na końcu tego filmu, w konkluzji jakby tego filmu, że tak to się dzieje, że jest ten zapis jakby i ludzie mają możliwość wglądu w ten zapis, tylko muszą chcieć. Czyli to, co często rozmawiamy, że najważniejszym jest mieć intencje a reszta to już się zrobi sama, nie potrzeba mieć dużo pieniędzy, intencje trzeba mieć, tak to jest. Także, mnie się wydaje, jeśli chodzi o Zwierciadło Kozyriewa, trzeba by było zobaczyć jaszcze raz film i wtedy każdy sobie wywnioskuje. Bo ja jestem więcej niż przekonany, jeżeli biorę znak, którykolwiek z tych, które w tej chwili robiłem i prezentuje ludziom, chcę przekazać. Pozwól, że omówię je po kolei, bardzo szybciutko, bo to jest naście razy sprawdzone.

– Białe tło zrobimy.

Oczywiście są to znaki przez nas wybrane, te, które nam najbardziej są potrzebne. Tych znaków przebadanych u nas jest bardzo dużo, mówię w liczbie mnogiej, dlatego że nie ma tak, żeby jeden człowiek zajmował się tym. Są ludzie, którzy sprawdzają, są w stanie dopasować znaki, są w stanie wejść w znak, powiedzieć, w jaki sposób on działa. Też jedna osoba, ten subiektywizm odczuć, tak, jak w radiestezji, że szuka się żył wodnych, ale dobrze jest, żeby ten drugi, trzeci radiesteta potwierdził, że tak jest, bo to jest subiektywne odbieranie. U nas też jest grupa ludzi, którzy pracują, jedni to widzą w różny sposób, jedni odczuwają w bardzo charakterystyczny sposób, więc każdy ma swój własny warsztat, ale nie mniej, to potem sprowadza się do tego samego. Ten znak ma taki zapis w polu morficznym Ziemi i w zasadzie nosząc go, twój duch wie, co on znaczy i robi to, co go nosisz. Bo to jest jakby znak drogowy , patrz, dojeżdżam do drogi z pierwszeństwem przejazdu, musze się zatrzymać, popatrzyć, bo tamten będzie jechał, ma pierwszeństwo. To jest też to samo. Biorę znak Ankh, noszę na sobie, a mój duch wie o tym, szukam celu życia, jestem zagubiony, chce to znaleźć. O dziwo, sprawdzali naukowcy, jest książka „medycyna wielowymiarowa”, tam profesor Puczko stwierdził, że ten znak daje jony ujemne, że robiąc na białym tle czarny znak, można dobrać ileś znaków, wahadełkiem sprawdzić ile jonów ujemnych, żeby zrównoważyć sytuację w pomieszczeniu powiesić taki element. Można to za szafą, nie widać, ale za każdym razem jony ujemne, taka bateria znaków czarnych na białym tle to robi. Może mi się uda pokazać, że sprawdzaliśmy Ankhy. Sprawdzaliśmy Ankhy na przyrządzie do badań jonów ujemnych. Wziąłem konkretnie tą rzecz, przyłożyliśmy do przyrządu, okazuje się, że ma dwadzieścia osiem jednostek, czyli dwadzieścia osiem jonów ujemnych emanuje do energii. Czyli, jeżeli siedzę w tym, a szczerze mówiąc, naturalny minerał, który ma najwięcej jonów, turmalin ma ich w zależności od wielkości. Tej wielkości, jak kciuk, sprawdzaliśmy, też mamy, ma około stu jonów ujemnych. To proszę zwrócić uwagę, taki element z drewna ma ich trzydzieści parę, czyli jedną trzecią, a więc trzy takie elementy wiszące z tylu na ścianie mogą zrobić to samo, co naturalnie turmalin, więc to jest bardzo znamienna rzecz. Będziemy sprawdzali pozostałe znaki, które są.

-Ale ten znak Ty badałeś na przyrządzie , wpływ.

To znaczy zrobiłem sobie zdjęcie, najpierw zrobiłem aury zdjęcie, zresztą, wydaje mi się, że pokarzę Ci. Zrobiłem mając na sobie ten znak, bez niczego zdjęcie. To zdjęcie pokazało jednoznacznie, jaka jest wielkość aury, jaka jest moc poszczególnych barw i tak dalej, no i podało moje cechy charakteru, osobowościowe człowieka. Potem założyłem ten znak, no dosłownie po piętnastu sekundach, bo skończyło się, założyłem znak, wisiał mi na splocie w ten sam sposób, jak to mniej więcej zrobię w tej chwili. Zrobiono po raz drugi zdjęcie i okazuje się, że zdjęcie jest całkiem inne. Ale ten znak jest tak zrobiony, że z jednej strony on ma relief, czyli jest rzeźbiony, a z drugiej strony jest płaski, więc jakby troszkę inny niż drugiego znaku.

– Czyli masz inna wersję po prostu ?

Mam drugą wersję, gdzie jest ten znak zrobiony podwójnie i z jednej strony i z drugiej strony jest taki sam, podwójny. No tak często, jak kobiety mają biżuterię również, ona jest pełna, no przecież biżuteria nie jest jednostronna. I zrobiłem ten znak, proszę zwrócić uwagę, że otrzymałem aurę kompletnie białą z nieprawdopodobną siłą, czyli moc aury urosła bardzo intensywnie. Te czakramy, które wiążą się z sercem, dają napęd dla ducha były do maksimum podniesione do góry. Byłem zaskoczony jak, w tak krótkim czasie zmienić aurę człowieka. A chcę przypomnieć, że w Rosji w tej chwili, śmiem twierdzić, że z tego co wiem, w większości, jak nie we wszystkich szpitalach, aura robiona człowiekowi przez internistów jest podstawą do diagnozy choroby człowieka. No więc, jeżeli mamy coś takiego i zakładamy i to zmienia nam aurę, no to znaczy, że to działa i wpływa, to nie można sobie powiedzieć, że to jest takie obojętne przy tym. Następny znak, który chce opisać, to jest znak, który kiedyś zrobił Jogin, taki do uspokajania procesów komórkowych. Kiedy to się nosi, ten znak się bardzo często pokrywa nalotem. Czyści się, odkłada się znowu, ale o dziwo, jeżeli się okrywa nalotem, a potem znowu, jak go odłożysz na dzień i znowu w nocy założysz też na splocie, bo tu się go nosi, to okazuje się, że on wraca jakby do swojego poprzedniego stanu, wyrzuca gdzieś tą barwę. To skąd się wzięła ta barwa, z człowieka?

– Tu też jest Jogin?

Tak, ale to jest akurat symbol Wastu, projektowania architektonicznego.

– Czyli to jest do wspomagania architektów?

Do wspomagania procesu projektowania według zasad Wastu. No chciałem zobaczyć, sprawdzić, jak to funkcjonuje, jak to działa, te kwadratowe domy z oświetleniem od góry, i tak dalej, że wejście jest ze wschodu, a nie inaczej. No okazuje się, że chińczycy są znacznie różniący się od Indian, od Indii, no i raczej bliski jest Chinom, a nie Indii. Po prostu tam jest pewna doktryna budowania domów. Natomiast u nas domy są przybliżone do potrzeb człowieka, to jest znaczna różnica, To, co ja sobą przedstawiam, chciałbym, żeby dom według mnie był dobrze zrobiony. Dalszy znak, który chciałbym omówić, to żółwik, jak go nazywam, albo żółw. No w Chinach i nie tylko w Chinach jest uważany jako symbol długowieczności. Jednocześnie to jest znak, który powoduje, kiedy go nosimy na splocie, on powoduje, że nasze ciało najpierw jest adowane w tych dołkach energetycznych, które są bardzo potrzebne. Nieraz ludzie mają schorzenia przez zaniedbanie i tam dostają energii, ile trzeba. Dopiero, jak to się napełni, jest wszystko w porządku, to wtedy dopiero napełniane są pozostałe, następne rzeczy, ale też te, które są najbardziej potrzebujące energetycznie, bo jak wiemy, w ciele, które jest niedoładowane energetycznie, wcześniej, czy później następują procesy w samych tkankach. No nie muszę mówić o znaku, który jest znany, jest to Heksagram.

– Połączenie męskości z żeńskością.

Połączenie męskości z żeńskością. Oczywiście, religia żydowska to nosi jako znak Judaizmu, ale kiedy się go nosi na sobie, okazuje się, że przy transakcjach handlowych jest to doskonałe, dlatego, że nie ma możliwości, żeby ktoś nad drugim człowiekiem przy transakcji wygrał oszukując go. Tam musi dojść do konsensusu, gdzie jedna i druga strona jest zadowolona. No muszę powiedzieć, że kiedyś nie bardzo wierzyłem w te rzeczy, zresztą, jak każdy z nas po raz pierwszy się stykający i kolega przyszedł do mnie i robiłem mu projekt. Ten projekt powiększony był ileś tam razy, więc umowa musiała być od razu być przerwana, weryfikowana, ale przyjaciel, więc co będę robił. I wreszcie dochodzimy i mówi: „teraz dom będzie trzy razy większy, a co Ty myślisz, to ja z torbami pójdę, żeby ci zapłacić, ale ci zapłacę!”, i następuje bardzo nieładne, no zawsze przy rozliczaniu to jest, więc założyłem heksagram i sobie napisałem na kartce, ile bym chciał. Wymyśliłem, że to kosztowało, na tamte czasy, sto dziesięć tysięcy, no to były czasy przed zmianą pieniędzy jeszcze, nie to, co jest teraz. No i zaczęliśmy liczyć, umówiliśmy się od metra ileś tam, co wychodzi. I mówi: ”ile Ci to wyszło?”, ja mówię, „wiesz, no wyszło tyle, ile jest. Umówiliśmy się sześćdziesiąt złotych od metra, więc jakbyś pomnożył przez ilość”

– „To co ty myślisz, że będę Ci musiał płacić trzysta parę tysięcy?” Ja mówię: „nie, no tak się umówiliśmy”

– „A dobra, a niech ci będzie!” i z taką złością. „A ile ty tam napisałeś?”

Ja mówię: „ no wiesz, jak mi powiesz, ile mi zapłacisz, a ja Ci powiem ile ja powiedziałem, to razem to wszystko połączymy, podzielimy przez pół i tak się zgodzimy, dobra?”

Myśli: „no tak, ale jeżeli on powiedział pięćset, a ja mam trzysta, to ja mu jeszcze będę płacił co najmniej sto więcej. To ile masz?”

Ja mówię: „no wiesz, nie powiem, dawaj twoje. Myśli, myśli, myśli i napisał dwieście pięćdziesiąt. Wycofuje to dwieście pięćdziesiąt, pisze dwieście przy tym, a u mnie mam sto dziesięć.

– „Wreszcie, nie ci będzie! Ile masz?”

Taki zdenerwowany, więc ja otwieram i on otwiera. On otwiera dwieście, ja otwieram sto dziesięć. On patrzy i mówi: „jeju! To ja jeszcze ci uhandlowałem czterdzieści tysięcy!” No bo razem się doda dwieście i sto i podzieli na pół, a ja jestem szczęśliwy, bo ja wygrałem, dostanę więcej niż on. Tak działa Heksagram, że nikt nie jest pokrzywdzony a następuje konsensus. To jest bardzo fajna rzecz i przez cały czas, kiedy zawieramy umowy, zawsze zakładamy Heksagram, żeby doszło do takich fajnych pojednań, bo to zawsze są sprawy finansowe dość istotne.

– Zwłaszcza z Żydami.

No powiedzmy sobie, że mało mam do czynienia z tymi ludźmi, ale boże jedyny, specyficzny naród, trzeba przyznać. Następna rzecz, bardzo często mamy najróżniejsze bloki, tak zwany cień, który u nas jest zawsze, wystarczy zrobić coś takiego, co jest ogniem. Bo każdy ogień, jak weźmiemy na przykład patyk, jesteśmy nad jeziorem, jesteśmy przy ognisku, bierzemy patyk, a ten patyk to jest moje skąpstwo i potem się okazuje, że to skąpstwo zostało spalone. Wyczyściłem.

– Czyli z intencją.

A teraz mam następne, a teraz mam następne i spalam, pilnuję, żeby się spaliło. I to jest podobna historia, więc wszystkie te rzeczy, które nosimy na sobie właśnie spalamy. To jest zwykły ogień, również przez jednego z Joginów zrobiony, jako znak czarno na białym, Następna rzecz, ludzie bardzo często mają kłopoty.

– „No dobrze, ale ty mówisz o duchu, o wszystkich innych historiach, daj mi jakiś taki kształt, żebym ja mógł też to poczuć, żeby to było takie bardziej zrozumiałe dla mnie”.

– Namacalne, żeby duch był namacalny.

Bo nie chciałbym, żeby ci ludzie, kiedy znów mnie spotkają, to żeby mi pokazali tak, żebym ja był normalny jeszcze w tym wszystkim. Ja mówię, to jest taki znak, w Egipcie znany zresztą, kontakt z pierwszym. Możesz to zrobić, tak jak ja, w ciągu dziesięciu paru minut, wyciąłem, zrobiłem. Możesz to narysować na kartce, zafoliować, położyć na splocie. Na początku nic nie będzie, żadnego rozwolnienia, żadnych innych rzeczy, ale po pewnym czasie sposób twojego myślenia, podchodzenia do spraw życiowych się znacznie zmieni, potem zaczniesz zauważać, że jesteś jakiś inny. A potem, po pewnym czasie mówisz: „nie, to ja dziękuję, ja nie chcę, ja chcę wrócić”. I znowu potem wracasz do niego i go zakładasz na splot i potem zaczynasz rozmawiać na tematy typowe, normalne, już nie mówisz, że to jest zwariowane, staje się bardziej normalne. Uaz ma te właściwości, kontaktuje się z pierwszym. No mówiłem o Ankhu, ale drogę do życia możemy sobie szukać, szukać i ciężko znaleźć i wreszcie się irytujemy, denerwujemy i mówimy: „dobrze, ale co zrobić, żeby ta droga, była w stu procentach moja?” To wtedy trzeba dać nakaz. W Egipcie było tak, że jeżeli ktoś był jakimś funkcyjnym a potem stawał się faraonem, to w ramce egipskiej zapisano mu jego treść i on wtedy stawał się innym, takim, jak ta treść mówiła.

– Tak samo, jak ktoś zostaje papieżem, więc nadaje mu się inne imię.

Inne imię, tak.

– To jeszcze tą ramkę pokarzmy.

A to jest ramka taka pusta, bez niczego w środku, ale o tej ramce dwa słowa. Ponieważ ona jest pusta, czyli jest to w zasadzie jak człowiek, który jest czysty, nie ma żadnych zabrudzeń, a więc nie pije, nie pali. Noszenie takiej ramki powoduje likwidacje naszych nałogów.

– Reset.

Jakby wyrzuca wszystko, to nie są bajki. Proszę założyć, zobaczymy, co się będzie działo. Nieraz przyszedł do nas znajomy, który sprzedawał działkę nam i mówi: „Panie inżynierze, a czy ja mogę to teraz zdjąć, bo mam imieniny?”. Ja mówię: „no możesz zdjąć, co za problem, przecież możesz, jak chcesz pić.”

– „Bo ja to muszę zdjąć”.

Ja mówię: „dlaczego musisz zdjąć?”

– „Bo ja mam wszystko tu czerwone na około”

– „Ale już piłeś?”

– „No tylko troszkę”.

No tak jest, że organizm reaguje i to w taki sposób, że jesteśmy zdziwieni, że tak to się dzieje. Ale ramka z Ankhem w środku robi nakaz, „masz iść drogą życia!” Większość osób w tej chwili przychodzi i mówi: „wiesz, ja chcę tą drogę życia.” Ja mówię: „ale czy zdajesz sobie sprawę, że dotychczas mogłeś nie iść drogą życia? Dotychczas musiałeś iść, bo miałeś rodzinę, bo miałeś dzieci, no zaszedłeś, gdzie zaszedłeś.”

– Rodzina i to wszystko inne to też pewna forma drogi życia.

Tak, ale w momencie, kiedy on już wejdzie z nakazem, gdzie jest, a to nie było najlepsze i za każdym razem nie byłem szczęśliwym człowiekiem, bo obowiązki, bo wszystko inne, to wtedy może różnie nastąpić przy wejściu na swoją ścieżkę życia. Na przykład jest się naukowcem, a będziesz siedział na Szpicbergenie i będziesz badał, bo to jest twoja droga życia. No i jest jedna rzecz też istotna proszę Państwa, mianowicie proces tworzenia. Taka rybka i kiedy ma człowiek coś zrobić, tworzyć, pisać listy, malować, rysować, zakładam tego typu rzecz, w podobny sposób nieraz inne kształty jeszcze są też do takiej rzeczy, to jest najprostsza rzecz, to można samemu zrobić. Muszę przyznać, że w większości cywilizacji znajdowałem ten znak podobny. Albo ryba, albo ości ryby, łeb ryby z ościami i tak dalej, wszystko jest w podobnym stylu, sygnał jest taki sam, wiadomo, jest to proces tworzenia. Natomiast przestrzegam przed noszeniem długo tego znaku, dlatego, że wpływa na narządy rodne. Niektórzy mówią, że afrodyzjak, ale nie radził bym z tego korzystać.

– Czyli podobnie jak to?

Tak, podobne w swoim brzmieniu. Jest taki znak, który zrobiłem. Żywcem niemal z książki Masaru Emoto. Grupa ludzi dyskutująca na tematy badawcze, gdzieś tam w stancji badawczej, miała przed sobą wodę, którą wwiercono w głębokim lodzie i czekała ta woda, żeby przesłać do Masaru Emoto. No oczywiście, przy dyskusjach naukowych woda naładowała się dyskusjami naukowymi. Ja zobaczyłem ten znak w książce Masaru Emoto „Woda. Obraz energii życia”, ja mówię, trzeba by było to zrobić. Zrobiłem, o dziwo, zrobiłem to ładnych kilka lat temu, syn mój to nosił, olimpijczykiem został.

– Olimpijczykiem w jakiej dziedzinie?

Wiedzy technicznej w trzeciej klasie technikum został w wojewódzkim, a potem w ogólnopolskim, czternaste miejsce. Samo przez się mówi, że jakieś to właściwości ma. W większości ludzie dziękują, że dzieci ich to noszą. Przestrzegam, żeby tego nie robić na siłę, a ja ci pokarzę, że będziesz nosił ten znak i będziesz nosił i tak dalej, bo wtedy już to jest prawie, że czarna, potworna magia, więc to chyba nie tędy. To, to już omawiałem Państwu, to jest bardzo podobne, likwiduje stres. Ona tak samo działa, jak nasz polski orzeł, kiedy się go nosi. Bardzo często jest to w firmach, gdzie ludzie dostają polecenia, nie bardzo się z tym godzą, są zirytowani, są zdenerwowani, więc jak to nosisz, to jakby jesteś wyłączony z całości, masz to w nosie, jest to luz komplety. Sprawdzałem u siebie w firmach, działa bezskutecznie.

– Skutecznie.

Skutecznie, skutecznie. No i znak taki, który jest, przed chwilą pokazywałem tą osobę, która na sobie miała taką rzecz. Opowiem historię, kiedy sprowadziłem do siebie maszynę, Włodek Kosiński, mój przyjaciel, większość osób go na pewno zna, razem ze mną mi pomagał tą maszynę zrobić. To był pantograf grawerski, specjalnie przygotowany właśnie do tych rzeczy, żeby robić. Pracowaliśmy od ósmej chyba do godziny jedenastej w nocy. On pojechał do siebie do domu, ja pojechałem do siebie, do drugiej godziny jeszcze coś tam robiłem, no a on rano, około dziewiątej dzwoni i mówi: „Wojtek, co to było?” No to, co ja miałem na sobie, bo ja czytałem książkę do czwartej w nocy i zasnąć nie mogłem.” No okazuje się, że ten element, ten kształt ma to do siebie, iż powoduje, że człowiek przy każdym kroku, przy każdym ruchu pobiera energię, tak jakby siedział mu ktoś nad uchem i mówił: „bierz energię, bierz energię”.

– Oddychaj, oddychaj.

Oddychaj, bierz energię, oddychaj i wiesz, tak działa podświadomość, ona wie, co trzeba robić więc w związku z czym, nadaje ci cały czas informacje. To się tak działo, a potem myślę sobie: „a może by tak..?” Daliśmy to koszykarce, która ma swoje lata. Jak na koszykarkę, trzydzieści trzy lata, to jest dużo.

Mówi: „Co ja będę robiła? Lada moment się kończy kariera sportowca”.

Gra oczywiście w ligach amerykańskich.

Ja mówię: „Weź to, jeszcze sobie pograsz”.

– „Co, taki kawałek drewienka?”

Ja mówię: „No spróbuj”.

No i spróbowała. Jeden mecz – nie miała efektu, drugi mecz nie miała efektu, na trzeci mecz to odrzuciła, bo nie było potrzebne, po piętnastu minutach zeszła, mówi: to jest coś nie prawdopodobnego.

A trener mówi: „Co się z tobą dzieje?! Poprzednio grałaś jak trzeba, a teraz spuchłaś? Co ty w nocy robiłaś?”

Co miała mu powiedzieć, że znaczek nosi?