Domy Kopułowe – mgr inż. arch. Wojciech Sergiel – 2.07.2015 NTV

Wywiad z Wojciechem Sergiel w Niezależnej Telewizji 02 lipca 2015r.

Wywiad prowadzi Janusz Zagórski oraz Dominika Dominiak


– Witam!

JZ: I jesteśmy. Dom kopułowy to było o tym choćby w naszym NTV, jest w Internecie, ale to jest dzieło polskie, dzieło Twoje i ma swoją specyfikę i za tym stoi jakaś wielka wiedza
i doświadczenie życia i pasja i chcielibyśmy prosić Ciebie żebyś nam o tym opowiedział, na ile się uda.

– No wiesz przy takim wstępie muszę skakać w górę z radości. Zapraszam żebyśmy przeszli naokoło a pomału będę mówił.

JZ: Bardzo dobre.

– Wejście jest z tej strony.

JZ: Jesteśmy w Warszawie, prawda?

– Nie, nie, nie. To jest takie miasto obok, którego jest Warszawa.

JZ: Jasne i to jest bardzo dobra definicja.

– Marki.

JZ: Tak, tak, jak w dawnych czasach się mówiło, że Wylatowo, Mogile koło Wylatowa.

– Tak. Marki nie są ważne, ale żeby je zlokalizować to powiedziałem obok Warszawy. W każdym razie kopułkę sobie zrobiliśmy w ten sposób, żeby można było zachować formalne przepisy prawa jakie nam zezwolono w tym miejscu, w odpowiedniej odległości od ulicy i tak dalej. Następnie zrobiliśmy tak, że miała koleżanka być obok z druga kopułką, mieliśmy razem ze sobą połączyć, stąd nie dziwcie się Państwo, że kopuła jest bardzo blisko działki sąsiedniej, bo to miały być wspólnie zrobione ogrody zimowe, i jej i nasz. Finanse zrobiły to, iż ona nie była w stanie, sprzedała działkę no i teraz jest znak zapytania co zrobić dalej, dlatego kopuła jest blisko granicy, bardzo bliziutko przy tym. Historia tej kopuły jest taka, że człowiek w pewnym momencie, jak zajmuje się kształtami i formami no to tak daleko rozwija swą świadomość, że wreszcie dochodzi do wniosku, a może w jakimś kształcie bym sobie usiedział i zabudował dom. Doszło do tego, że jedynym najbardziej idealnym kształtem to jest kształt boski. Cały kosmos jest w kopułach w związku z tym, myślałem o tym, żeby część takiej kuli przekroić na pół i zrobić. Tym bardziej, że w takiej kopule zawsze na jednej trzeciej wysokości jest centrum energetyczne, ale to były takie zamierzenia. Ponieważ zajmuję się kształtami i formami zacząłem najróżniejsze rzeczy myśleć. Na początku myślałem a może piramida, a może czworościan, a tu doszło do tego, że i piramida i czworościan likwiduje energię, wyrzuca tą energię natomiast kopuła ściąga energię do środka. Człowiek ma zawsze swoje lata i wolał by raczej tej energii sobie dodać.

DD: Niż odąć.

– I takim sposobem zaczęła bardziej dojrzewać sprawa kopuły żeby to zrobić. Była propozycja żeby zrobić z jednych, drugich trzecich materiałów, ale moja partnerka życiowa, Ewunia powiedziała: „nie, ja chce z cegły”. Cegła to jest tradycyjny dom i tak się złożyło, że przez pewien okres czasu zawierzyła mi i no buduje dom, no to buduje dom. Nie musimy sobie mówić, że kobiety mają raczej pewnego rodzaju specyficzny sposób patrzenia, no i kiedy zobaczyła, jak to było w stanie surowym to mówi: „słuchaj, a to takie wejście, taki daszek, taki z dwoma kolumnami, jak to normalnie jest, to tego nie ma?” Na początku była zirytowania, że to jest kopuła, że to była inna forma, no ale teraz nie zamieniłaby na żadne inne na świecie.

DD: No właśnie.

– Zwróćcie państwo, że zamiast wszelkiego rodzaju historii obok zrobiliśmy sobie kwarc. Pył kwarcowy tam koło Sobótki
z tej kopalni od pana, od kolegi.

DD: A koloru nie ma, bo tutaj co będzie?

– Pokryliśmy to siatką do tynku i na wierzchu jest tynk, który jest tak samo stosowany jak w basenach, które mają pięć metrów głębokości. Firma Sopro wypuściła taki tynk, który oddycha, przepuszcza, ale wody nie przepuści. Poryliśmy to i zdaje egzamin. Drugi rok siedzi, żadnych pęknięć, żadnych innych rzeczy nie ma, więc całkiem spokojnie jest. Oczywiście jeżeli nie ma czegoś na wierzchu to, to coś nie kosztuje, a więc jeżeli będziemy mówili o ekonomii kopuły to zrozumiałe, że nie ma narożników, które trzeba zrealizować, one nie kosztują. Pokrycia, które tutaj są, nie ma konstrukcji pod te pokrycia, nie kosztuje, no bo tam bezpośrednio na cegle położony jest tynk, a więc konstrukcja, a więc dachy, a więc wszelkiego rodzaju dachówki, tego nie ma. Jak czegoś nie ma, nie może kosztować, jest tańsze. Argumentacja dla ludzi, że kopuła jest tańsza niż każdy inny dom, no jest troszkę takim nie koniecznie zrozumiałym sposobem patrzenia. Jeżeli mówię, że kwadrat jest o wiele tańszy niż prostokątny dom o tej samej powierzchni, a to jest zwykła matematyka, też nie bardzo to jest zrozumiałe. Ale jeżeli się patrzy na kopułę i patrzy się na budynek obok, który macie tam, zwróćcie uwagę, cała konstrukcja dachu, która tam jest ona kosztuje, każde elementy stropu wylewanego one kosztują. Tu nie ma czegoś takiego, nie ma konstrukcji dachu, nie ma tych wszystkich płatwi, krokwi
i tak dalej. A jeżeli czegoś znowu nie ma, nie kosztuje.

DD: Ale Pan nie zostawi tego w takiej postaci? Coś tu chyba jeszcze będzie, Prawda? Bo koloru Pan nie nakłada?

– To znaczy można zrobić, nawet w pierwszym momencie była propozycja żeby był kolor. Ja jednak zasugerowałem, a podpowiedź była ze strony mojej Ewulki, że trzeba zrobić tak gdzieś sześćdziesiąt centymetrów przed taką siatkę fullerowską, jak Fuller zaproponował kopułę z drewna i na tym puścić zieleń i tak cały czas chcemy to zrobić, ale ciągle czasu brakuje. Chcemy na tyle, żeby ta kopula była na wiosnę inna, a na lato inna.

DD: W zimie to już nie będzie tej zieleni.

– Ale w zimie ma swój urok dlatego, że wszystko naokół jest białe.

DD: No właśnie, czyli ten śnieg jednak tutaj zostaje na tym.

– Jak ona schodzi to tutaj są duże elementy śniegu, są takie jakby zaspy. One leżą na kopule a w pewnym momencie odchodzą od tej kopuły, robią się takie najróżniejsze zawirowania, bardzo ciekawie to wygląda. Staraliśmy się nie robić w ogóle rynny, żadnych innych historii, a jak ich nie ma to znowu nie kosztują. Jeden ciek, który zrobiliśmy tylko z łącznika między budynkiem garażu a pracownią, kopułą z jednym łańcuchem, który jest i tam mamy wodę opadowa, którą zbieramy i podlewamy ogródek. Obok tego mamy fundament. Tu pozostał przygotowany pod ogród zimowy a doszliśmy do wniosku, że ogród naturalny taki jest lepszy niż zimowy. Zimowy, czyli przeszklenie całkowicie powodowałoby, że tu by się rodziłyby całkiem inne rośliny, a lubimy raczej naturę, więc pozostało tylko odgrodzenie tego innego ogrodu z pozostałym elementem. Oczywiście, gdyby była taka potrzeba i trzeba było wybudować drugą kopułę a powiększyć dom, to proszę zauważyć, wystarczy taką samą kopułę postawić obok z tej strony i połączyć przez te same drzwi wystające na styk i już jest podwójnie dwa razy większy dom.

DD: Bo ta kopuła mogłaby być centrum.

– Na przykład z tego wyjście małej kopuły dla dzieci.

DD: Tak i połączyć tak.

– Tak i można by było zrobić takie bąbelki, jeden, drugi, trzeci, czwarty. To jest o tyle fajne, że w momencie kiedy ludzie mają troszkę pieniążków, a niezbyt dużo, mogą to zrealizować. Ale w momencie, kiedy już rodzi im się następna ilość dzieci, bo rodzina się powiększa, to mogą robić sobie następną kopułkę, kontaktując się bezpośrednio na styk z tymi elementami wystającymi. Ogródek nie jest duży, cała działka jest nieduża, ale akurat wystarczająca na tyle żeby się zmęczyć w ciągu dnia i ją uprawiać. Całą tą kompozycję, która jest tu zrobiona, to robił ogrodnik, czyli moja żona. Ona, a tu ten kwiatek tu, a tu to trzeba przekopać, a to trzeba zrobić tu, a tu to. Czyli dbanie o ogród powoduje to, że on jest częścią rodziny. Na przykład bardzo często potrzebny mi jest krzem, więc zaczynają rosnąc wszelkiego rodzaju skrzypy. A jak zacznę sobie zaparzać i pić herbatkę z krzemu, wszystko jest w porządku to potem skrzyp jakoś niknie, nie ma. Kiedyś w jakiejś książce niemieckiej o tym powiedziano, a to praktycznie można sprawdzić, jeżeli z działką się zżyje człowiek to ona razem z tobą daje ci to, co ty podbudujesz.

Dokładnie. I to wiedziały już starożytne kultury, prawda?

– Wychodzą bardzo często pokrzywy, w jednym, w drugim miejscu. Jak się te pokrzywy zbierze, bo pije się z tego przez wyciskanie sok.

DD: Na wiosnę szczególnie.

– Jak się je zbierze to one następnym razem już nie urosną, już ich nie ma. Pewno, że one rosną na ciekach wodnych i co pewien okres czasu, ale jak widzicie sami tu pokrzyw nie ma.

DD: Co w przypadku, kiedy jest żyła wodna i jest wiadomo, że jest żyła wodna i chce się postawić na takim terenie właśnie dom kopułowy?

– To jest odrębny temat, który wiąże się ogromną wiedzą radiestezyjną, wiedzą wszyscy, co i jak. Na ogół to jest w ten sposób, że układa się odpowiednio okrąglaki, które zatrzymują energię ziemi albo ewentualnie odpowiednie ustawienia transformujące tę energię, ale to jest mówię, odrębny temat, o którym możemy sobie spokojnie porozmawiać. Ja miałem akurat to szczęścia, że tu nie ma tych żył wodnych, bo tak zrobiliśmy. Natomiast w momencie, kiedy coś takiego jest, gdzie można sobie usiąść, posiedzieć, porozmawiać, pobujać troszkę. Mamy jeszcze tą taką część gospodarczą i ta część gospodarcza to jest ileś grabi, ileś wszystkiego i to jest dopiero przy plocie zrobiona taka drewutnia. Ewunia składa i opał i innego rodzaju inne rzeczy, w tej chwili nawet obornik tu przerzuca, który kupiliśmy żeby to było. Zrobiliśmy sobie takie wejście i właśnie tam jest ta część gospodarcza. Nie przeszkadza, że tu jest niewidoczna, jest schowana jakby wzdłuż. Staraliśmy się zrobić tak, żeby ta drewutnia niebyła większa niż ogrodzenie, tylko, że zrobiliśmy dach i ten dach broni przed wszelkiego rodzaju opadami drzewa. Na ogół w domu spala się gdzieś w granicach czternastu, piętnastu, nieraz dwanaście, ale już od zimy zależy, metrów sześciennych drewna. Ogrzewamy dom tylko i wyłącznie drewnem przez kominy. Czasami jak się wyjeżdża chcielibyśmy uruchomić powietrzne ogrzewanie nadmuchowe, ale nie bardzo jest to potrzebne bo nikt nie wchodzi.

DD: A jak jest w przypadku kanalizacji w domach, które tworzył Jacque Fresco,? On stosował właśnie w domu kopułowym przepływ, jakby wykorzystywana woda z toalety była czyszczona i po prostu była cyrkulacja tej wody, czy nie ma tam zużywania nadmiernej wody tylko ta woda, która jest w umywalce, pod prysznicem, w toalecie on ma filtry zamontowane i ta woda jest czyszczona i on tą wodę później wykorzystuje do ponownego użytku, więc jak to jest?

– Ja myślę, że jak będziemy mówili o wodzie to na ten temat powiem dlatego, że te wszystkie rzeczy, które mówi się, że kopuła czyści, dobrze, ale to jest forma ładowania energetycznego wody, a tu chodzi o brudy.

DD: On filtry założył. On założył jeszcze dodatkowo, prawda?

– Właśnie o to chodzi, że te wszystkie rzeczy, które są robione to nie są robione w sposób naturalny. Filtr musi być sztuczny, musi być wymieniany. Natomiast ja proponuję całkiem inną historię, po prostu, kiedy robi się oczyszczalnie ścieków, taką przydomową, prowadzi się z tej oczyszczalni ścieków, proszę panią, zwróćcie uwagą taką rurą, niebieska ona tam leży i wprowadza się do drenażu, jednej rury drenarskiej przy tych tujkach, one są z tyłu zakopane, ta rura i wprowadza się wodę bezpośrednio z szamba, z oczyszczalni do tego i się podlewa. Wypompowuję szambo, czyli tą wodę oczyszczaną, to jest do odpowiedniej klasy czystości i korzystam z tego do podlewania ogrodu. Raz na rok trzeba, co prawda, wziąć wóz asenizacyjny żeby zanieczyszczenia gęste zostały wybrane, ale raz na rok! Natomiast tu jedna rzecz troszkę mi się nasuwa, bo w momencie, kiedy urzędy miały dofinansowania na szambo, na oczyszczalnie ścieków, to mi się nie udało otrzymać takiej, dlatego że urząd robił kanalizację dla całości. Zrobiono kanalizacje i ja teraz za tą kanalizację musze miesięcznie płacić, non stop, a jakbym sobie zrobił, miał dofinansowanie do szamba nie musiałbym płacić non stop przez całe życie. Następny sposób wyciągania od ludzi pieniędzy. Natomiast jestem zwolennikiem, iż ta woda, która wychodzi po oczyszczeniu, kiedy będzie w takim małym stawiku, jak u mnie jest w tym miejscu, dopowietrzona jeszcze, to ta woda uzyskuje inne wartości czystości, bo to robi słońce i stąd można do pewnego urządzenia, które przy pomocy słońca i soczewki Fresnela filtruje wodę i robi destylowaną, więc można ją użyć do spożycia. Jest to jedna z najlepszych wód na świecie. Teraz byłem w Izraelu nad Morzem Martwym okazuje się, że woda destylowana jest droższa niż litr Coli.

-JZ: No i jesteśmy tutaj jeszcze na zewnątrz no i idziemy do środka. Takim najważniejszym jakby aspektem tego, że czym różni się struktura kopulastej przestrzeni, w której się żyje, mieszka, od takiej właśnie bardziej związanej z kątami. Pan informował o tym na początku, że ściąga energię. Czy ten mechanizm ściągania energii jest jakoś rozpoznany? Na ile Ty go rozpoznajesz?

– To są formy, są kształty, to jest cała wiedza na temat form i kształtów. Słuchajcie kopuła, w ogóle kula jako taka była dość dużym centrum zainteresowań wszystkich Chińczyków, którzy robią feng shui, dlatego że w centrum kopuły w środku znajduje się energia najbardziej, tak to nazwano boska. Jeżeli by się udało to wziąć dla siebie to by było bardzo fajnie. To znaczy, ze gdybym wziął owoce, które gdzieś tam leżą, jabłka, szczególnie powiedzmy sobie takie drobne leśne owoce, czy maliny, czy jagody i napromieniował bym słonecznie to ta kula, którą owoc tworzy ściągnęłaby do środka. My z krzaka jemy i to całkiem inaczej smakuje, a w momencie, kiedy rozłożymy sobie i słonce troszkę podziała na taki kształt, kiedy zjemy jakoś czujemy się tacy nasyceni, znaczy zjedliśmy czystą energię ze słońca, ona weszła do środka. Chińczycy chcieli to wziąć za wszelką cenę i szukali sposobu i przekroili na pół kule i okazało się, że ta energia ze środka odeszła do jednej półkuli i do drugiej, a do środka nie chciała wejść. Wreszcie wymyślili kształt, który zrobili i nazwali jin-jang. To są właśnie te takie s w jedną i s w drugą stronę i zaczęło się od tego, że kiedy ten jin-jang z kulą razem się rozłoży to energia jest w środku. Doskonałe urządzenie energoterapeutyczne. Ja przyniosę go i pokażę jak on wygląda. Zatem w zależności od tego, jak niska jedna czy druga część będzie rozłożona, tak bardzo intensywna będzie w środku energia ustawiona. To robią w ogóle kuliste elementy, że w środku mają. Patrząc na kulę doszedłem do wniosku, że fajnie jest, jeżeli ta energia w środku będzie w takim kształcie. Przychodzi mi na myśl historia Indian amerykańskich. Oni walczyli cały czas, non stop, dopóty byli w swoich wigwamach, dopóty byli w okrągłych elementach. Kiedy zniszczono ich i kiedy dano im swoje własne wybudowane domy, czyli prostokątne elementy, gdzie energia z nich uciekała, oni już nie czuli kontaktu z Manitu. Za wódę żeby włożyć cokolwiek już zapomnieli o tym, zniszczono w ten sposób plemiona indiańskie, inaczej by nie dali rady. Za każdym razem był kontakt i jakby podświadomie wiedzieli, w które miejsce uderzyć i jak zniszczyć armię żeby w dalszym ciągu egzystować.
W związku z tym, że tak było, to ja mówię, to jeżeli w kopule tak będzie, to będzie również energia w środku siedziała. Na początku nie bardzo człowiek nawet wie na czym to polega, energia to wszystko fanie jest, to tylko słowa, ale pod słowem nie ma treści. To samo słowo jest puste. Dopiero kiedy wchodzi się do kopuły, kiedy staje się w środku, kiedy zaczerpiesz kilka oddechów, jeju, co to jest?

DD: Tak, miałam okazje sama tego doświadczyć, a w szczególności, gdy wypowiedziałam głośno swoje imię, zaśpiewałam jeszcze mantrę, poczułam, że ta cala energia skupia się w centrum, aż wibrowało, po prostu jakbym była w jakiejś takiej kapsule, ten dźwięk tak wibrował. Coś niezwykłego, na prawdę.

– No bo energia z półkuli weszła troszkę wyżej i stoi. A tam jeszcze był taki element rury, który sprane wyciąga, ponieważ cała kula jako taka wyciąga energię z ziemi, więc człowiek stoi w tej strudze energii i w zasadzie nie wie co powiedzieć. Co ja czuje przy tym?

DD: A jak już jesteśmy przy energii, to tutaj mamy widzę ogrzewanie, tak?

– Staraliśmy się zrobić jeszcze solary, bo robiliśmy przez ogrzewacze elektryczne prepływowe i okazuje się, że poszło bardzo dużo pieniędzy miesiąc w miesiąc na elektrykę, dlatego że pobudzenie bardzo silnego strumienia energetycznego, to liczniki zaczynają się obracać. Nie wiem dlaczego, jak to się dzieje, ale poszły na to ogromne pieniądze i doszliśmy do wniosku, że trzeba zrobić solary. Założyliśmy solary ale tylko do cieplej wody, dlatego że ogrzewanie kopuły mamy z własnego kominka. Jest to kominek trzeciej generacji, troszkę inaczej wygląda.

DD: Wy palicie drewnem, tak?

– Palimy drewnem, ale palenie polega na tym, że palone drewno i spaliny przechodzą przez odpowiednio skonstruowane połączenia w ścianie. Ściana się rozgrzewa i przekazuje niskoparametrowy żar. Żeby odpowiedzieć na kopulę zacząłem szukać form przestrzennych i zrobiłem tą kulę. Kiedy rozłożysz na dwie części jest jin i jang, to jest prawa i lewa strona. One ze sobą jakby się łączą ale mimo wszystko energia pomiędzy tymi dwoma jeszcze nie była całkowicie tu w środku wrzucona, tylko zawsze uciekała część tej energii do jednej trzeciej tu i jednej trzeciej tu. Zatem zrobiłem następną formę, chciałem sprawdzić, jak to faktycznie wygląda. Ta forma była z pyłu kamiennego. I zrobiłem już przestrzennego jin i janga.
I wtedy, zwróćmy uwagę, ja położę, zwróćmy uwagę, że ten z kolei jest elementem odwrotnym, czyli jeden z nich ściąga energię kosmiczną a drugi z nich ściąga energię ziemi. Pomiędzy nimi dwoma, jak się ustawi, z tym, że to powinno być ustawione na północ w tej chwili, a to w odwrotnym kierunku. Jeżeli to się w ten sposób ustawi, to pomiędzy nimi w zależności od odległości tworzy się większa kula energetyczna. Bardzo łatwo to sprawdzić, bo wystarczy żeby zrobić tego typu rzecz, założyć na przykład w domu, a pomiędzy nimi na półce, tu, ustawić kwiat i zobaczymy, że ten kwiat zacznie nieprawdopodobnie rosnąć. Druga rzecz, to sprawdzałem na temat gojenia ran. Kiedy się pomiędzy nimi ułoży rękę, co pewien okres czasu, na przykład co piętnaście minut przed dwie godziny, znowu piętnaście minut przez dwie godziny, następuje likwidacja choroby, cofa się to, to jest zasklepiane. Po prostu dostaję energię kosmiczną, czystą energię kosmiczną.
A jeżeli coś takiego jest i to tak faktycznie funkcjonuje, no bo co tu dużo mówić, te nasze rzeczy z ranami i ewentualnie rośliny mówią same za siebie, bo to są mierniki życia, to trzeba było myśleć w kategoriach zrobienia czegoś takiego, co zawsze będzie w kopule takie coś. I zrobiłem kopułę po to, żeby ta energia zawsze była. Taka zabawa z formami, kształtami doszła w rezultacie potem do spraw kopuły. I tu już nie ma niewypałów, tu już na pewno funkcjonuje tak, jak trzeba, bo kształt załatwił.

DD: A to co to, ten kształt jest gdzieś umiejscowiony w kopule?

– Nie.

DD: To w jaki sposób to można uzyskać poprzez samą kopułę, jeżeli tutaj jest nam potrzebny kształt tego jin-jang?

– Tylko i wyłącznie po to, żeby z energii kopuły, bo jeżeli będziemy mówili o tym, że energia znajduje się w środku i nie było by jin-janga, a byśmy przekroili to na pół i rozłożyli to tej energii w środku nie ma. Ona ucieknie, energia boska do jednej trzeciej tu i jednej trzeciej tu, zatem będzie pustka. Jeżeli nakleimy tego typu kształt płaski, to troszkę tej energii z tej jednej trzeciej wyrzucimy i pomiędzy tymi dwoma kształtami stanie. Natomiast kiedy robimy przestrzenne, to cała energia wyjdzie i zostanie między. To jest energia boska, która tu jest na jednej trzeciej wysokości zwykłej.
A jeżeli się robi dom z kopuły to znaczy, że ta energia zawsze w nim będzie, bez względu na kształt. Bo kształt, tu chodzi o coś innego, on energię tą koncentruje, przez energię ziemi i energię kosmosu. Razem ze sobą łączy w kule. Najważniejsze, żeby stanąć w tej energii. Co niektórzy energoterapeuci korzystają z tego w ten sposób, że robią przestrzenny jin-jang, a na suwającej przestrzeni, na leżaku jakimś przesuwają ciało człowieka, by to miejsce które jest chore doładować energią z jin-janga. Następuje szybka regeneracja.

DD: Czyli dla osób, które robią różne zabiegi energetyczne na łóżkach, do masażu na przykładu, warto podłożyć pod łóżkiem jedną część, od sufitu spuścić drugą i wykonywać wtedy taki zabieg?

– Tylko ta osoba powinna niestety mieć albo stety otwarte trzecie oko i widzieć aurę, dlatego że jest to bardzo silne doładowanie organizmu. Starałem się zrobić w ten sposób żeby ten element, który tutaj jest był wypukły tak, jak tam przy jin-jangu. A wejście na gorę było w ten sposób jak jin-jang mówi. Zauważmy, że stąd robi się pewnego rodzaju podobny kształt, ale tylko i wyłącznie wewnątrz ten element jest. Gdyby to zrobić jeszcze kondygnacje niżej i tam wyrobić jin-jang, to byłoby idealne działanie takie samo. Ale tu chodzi o to, żeby można było jakąś energię która wchodzi na górę, czy schodzi się do dołu, żeby ta energia była pozytywna dla nas, jak się wchodzi i wychodzi. Kiedy się schodzi z góry jest spływająca energia, kiedy wchodzi się po schodach wzrastająca.

JZ: W jakim zakresie tutaj jeszcze jeśli chodzi o feng shui świadomie komponowałeś? Tutaj jest kuchnia, tam powiedzmy dzień do pracy, czy tutaj był też jakiś zamysł brany stamtąd?

– Ja już od ładnych nastu lat interesuję się feng shui. Interesuję się dlatego, że według pewnej wiedzy feng shiu, według kompasu osobistego poznaje ludzi i dopiero dla nich mogę projektować. Kompas osobisty mówi, jakie masz znamiona energetyczne i według tego przypisanie do Bakuły dopiero ma sens. Bo może się okazać, że według kompasu osobistego, my zawsze dążymy do tego żeby mieć dużo pieniędzy. A więc ten kąt według Bakuły pieniędzy, finansów staramy się w różny sposób poruszać. A więc tam rybki złote dajemy, tam jakieś inne elementy, które tą energie by pobudzały. Ale według naszej osobistej, wyższej energii jaźni, powoduje, że w tym kącie wskazuje nam kompas osobisty, że to są nieszczęścia. Zatem będziemy stymulowali proces nieszczęść, on spowoduje, że wtedy na pewno mamy dużo pieniędzy ale i mamy napady i wszystkie inne paskudne historie w domu. Więc trzeba bacznie bardzo zwrócić uwagę na to, jak kompas osobisty zgrany jest z Bakułą i wtedy dopiero możemy robić wnętrze. Niektórzy mówią, że Chińczycy robili prostokątne, to kopuła nie odnosi się do feng shui. Każda przestrzeń jest podzielona na osiem równych części według Bakuły, czy to będzie na zasadzie kwadratów, czy ewentualnie na równe kąty. Natomiast kompas feng shuiu też ma osiem części, tylko kompas feng shuiu mówi o tym, jak jeszcze działa nasza jaźń poprzez nasze działanie.

DD: Bo Bakuła jest w prostokącie, ta, którą ja znam.

– Również jest w okręgu i za chwilę to pokaże, narysuję i będziemy wiedzieli na czym to miedzy innymi polega. Elementy te są elementami podstawowymi przy projektowaniu domów dla ludzi, bez takiej wiedzy to jest to totolotek, budowanie domu na zasadzie wyjdzie, nie wyjdzie, dobrze się będą czuli albo nie. Tak, jak Lafforest napisał „domy, które zabijają”, więc bez tej wiedzy elementarnej są takie domy projektowane, a na ogół w większości to jest, bo to nie ma świadomości w tym. Domy które zabijają, wcześniej, czy później powodują starzenie, odejście, choroby i tak dalej.

DD: A myślisz, że niektóre, jak w Warszawie mamy dzielnicę Wilanów, gdzie zostały postawione budynki, teoretycznie
ze świadomością żeby zaszokować kształtem, czyli ostre cięcia, balkony, gdzie efekt tego, że widać już wywieszone informacje, że sprzedam, sprzedam, sprzedam, świadczą o tym,
że ludzie się źle czują w takim miejscu, prawda?

– Jeżeli powstała książka pt. „domy, które zabijają”, musi zatem być wiedza, która mówi o tym, że są domy szczęśliwe, tylko trzeba się tego nauczyć i w odpowiedni sposób zacząć stosować. Jak się weźmie książkę Lafforesta i zaczyna się czytać, to wiadomo, co działa negatywnie ale nikt nie mówi, co działa pozytywnie. Ja starałem się to odwrócić i powiedzieć, co działa pozytywnie na człowieka i tym się zajmuję w tej chwili. Proszę państwa, wszyscy znamy, że kiedy zalana była Japonia to rząd Japonii wybudował z odpowiednich materiałów budowlanych kopuły dla ludzi i proszę bardzo, ci zalewowcy mogą tutaj mieszkać. Okazuje się, że całe to miasteczko wybudowane stoi puste. Ludzie weszli przez miesiąc czasu i uciekli i nie chcą w ogóle siedzieć. Polistyren i styropian ze sobą połączone razem są dobrym materiałem budowlanym żeby to konstrukcyjnie trzymać. Ale dla człowieka nie daj bóg. Każdy ucieka, nie wie dlaczego, nie chce. Czasami mówimy o tym, że narożniki wyrzucają energię. W starych budynkach, przecież nasi dziadowie wiedzieli, kamienie były w narożnikach ustawione, dlaczego? Żeby kamień, czyli ten okrąglak, który jest, taki polny kamień, wyrzucał energię narożnikiem ale żeby ta energia została w ścianie, żeby potem wróciła z powrotem.

DD: Nawet były kąty takie, półłuki, nie było prostokątów, prawda?

– Tak. Zwróćmy uwagę, my nie wiedząc o tym, mając najróżniejsze budynki w blokach, a wiemy przecież, nauczyciele mówią: „marsz do kąta, to się uspokoisz”, więc jeżeli wyrzuca dziecko do kąta to znaczy, że ten kąt nam wyrzuca energię. Ale dlaczego młode matki małe dziecko, noworodka kładą w narożniku, no tego nie rozumiem, a więc brak elementarnej wiedzy, bo to jedno z drugim się wiąże. Witaj się przez próg, nie siadaj na rogu, dlaczego? Dlaczego nie pal świecy w oknie, to zabobon, jaki zabobon?! Przecież jedna, jedyna świeca woskowa daje tą samą energię, którą mają chmury. Jeżeli te same ładunki będą, one się do siebie nie będą ściągały, natomiast jeżeli będzie przeciwny ładunek, a więc będzie komputer i wszelkie inne historie, piorun strzeli jak jasna cholera. Elementarz, podstawa przede wszystkim. Można by długo mówić o formach naturalnych, o wszystkich innych historiach, jest to odrębny temat. Ja wrócę do kopuły, jeśli można…
W kopule dość istotna rzecz, która jest to jest ciepłota tej kopuły, wnętrza. Kiedy kopuła była jeszcze surowa z samych cegiełek ja ustawiłem dwa termometry. Jeden na zewnątrz, drugi wewnątrz tylko i wyłącznie po to, żeby zobaczyć jak to faktycznie się dzieje w rzeczywistości w kuli ziemskiej. Kula ziemska w środku ma odpowiednią temperaturę i komu bym nie zadał skąd ta temperatura jest wewnątrz kuli ziemskiej, dziewięć, siedem, osiem tysięcy stopni, no powiedzmy sobie, że dwa tysiące, ale jest cały czas i to nie stygnie, to jest, zatem skąd się to bierze? Okazuje się, że kula ziemska wędrując w kosmosie otrzymuje energię ze wszystkich stron od słońca i jest to pułapka, wchodzi energia i nie wychodzi i mamy coraz większą temperaturę. Komu zadaję pytanie, „a no wybuchy termojądrowe.” Nie prawda! Gdyby były wybuchy termojądrowe, każdy wybuch na ziemi jest rejestrowany, więc nie ma takiej możliwości. Mówią: „a to ściska coś takiego i dlatego tam jest temperatura.” No gdybyśmy płaszcz ziemi zrobili proporcjonalnie do kopuły, w której ja się znajduję, to grubość ściany byłaby trzy i pół centymetra a przecież mamy piętnaście kilometrów, średnio, płaszcza ziemi a potem już jest magma, czyli nie ma możliwości, żeby dla przykładu, te trzy i pół centymetra tak ścisnęło, żeby tutaj była duża temperatura. Coś musi być! Zastanawiając się długo, mówię ustawie termometr, bo może być tu i tu jakaśkolwiek różnica. Ustawiłem na zewnątrz – było zero, wewnątrz plus cztery, Skąd?! Potem za jakiś miesiąc czasu ustawiłem znowu, znowu było osiem, a tu było czternaście w środku, znaczy, że cztery stopnie mam od pana boga za darmo, bo kształt ściąga przy tym. Jak poszedłem do sąsiada, to tam okazuje się, że półtorej stopnia ma mniej niż na zewnątrz, czyli narożniki wyrzucają, to można wziąć termometr i sprawdzić. Jeżeli tak to znaczy, że jeżeli ja ogrzewam kopulę do 18 stopni Celsjusza, to w domu mam 22. Ale opał jest za 18 stopni Celsjusza, tylko tyle. Dlatego każdy się dziwi: „ile spalasz?”, ja mówię: czternaście metrów sześciennych. „A jaka kubatura?” Sto sześćdziesiąt.
No nie, banialuki opowiadasz! Nie, nie opowiadam banialuków, możesz przyjść i zobaczyć. Zresztą drewutnia u mnie tylko tyle pomieści. Natomiast opalam to kominkiem, nie wspomagam niczym innym. Kominek jest zrobiony w ten sposób, że pali się ciepło, pali się w kominku i w momencie, kiedy się rozpala, otwiera się szybę i idzie całość płomienia do kominka, do komina. Wtedy, kiedy już się rozpali, kiedy już bardzo dobrze buzuje się, wtedy staram się zamknąć przepływ do tego komina i wypuszczam spaliny na specjalne urządzenie w środku, które łapie ciepło ze spalin, rozgrzewa się, a ponieważ jest w środku, pomiędzy jedną a drugą ścianą, promieniuje na te ściany i ściany mamy niskoparametrowe, one mają dwadzieścia trzy, trzydzieści stopni, ale tych ogrzewań ścian jest osiemnaście metrów kwadratowych, bo one grzeją po tej stronie i po drugiej stronie. Zrobione są ten sposób, że po drugiej stronie jest cienka ściana, a tam, gdzie jest sypialnia, po drugiej stronie jest gruba ściana na dwadzieścia pięć. Ona się co prawda dłużej nagrzewa, ale w nocy oddaje to ciepło i jest ciepełko. Jest to akurat kominek, który podnoszony jest do góry, kiedy się opuszcza zawsze jest to pewien problem, niektórzy mówią, że bardzo fajny, ale przez to ten kominek staje się nieszczelny, lepiej jak jest otwarty i zamknięty, więc to mniej więcej tyle, jeśli chodzi o ciepełko. Ciepełka nigdy nie jest za mało, bo w momencie, kiedy troszkę tylko rozpalę, a temperatura w tym kominku ma ponad pięćset stopni, jeżeli troszkę rozpalę, to moja żona mówi: „tylko nie pal tak dużo, bo ja znowu będę musiała spać bez przykrycia, bo jest za gorąco”. Czasami temperatura dochodzi do dwudziestu sześciu, dwudziestu ośmiu stopni. Przy takiej wielkości niektórzy ludzie, którzy ze mną rozmawiają, sąsiedzi i tak dalej, to mówią: „ja nigdy tego nie otrzymuje na gazie”, ale niewspółmierna cena jest do jednego, jak i drugiego. Gdy metr sześcienny drewna kosztuje sto pięćdziesiąt złotych, u leśników jeszcze lepiej to wychodzi, no gdybym pomnożył to przez piętnaście czy ileś tam, to wychodzi dwa i pół tysiąca na sezon, czyli na sześć miesięcy tyle pieniędzy kosztuje ogrzanie domu kopuły. Troszkę za mało, jakby ktoś popatrzył. „No bo ja to płacę przy gazie tak średnio na sezon gdzieś sześć, osiem tysięcy! No wiesz, ja najmniej to miałem osiemnaście wewnątrz, to tak pięć i pół tysiąca zapłaciłem. Na osiemnaście stopni Celsjusza.” Ale ja mam dwadzieścia sześć, dwadzieścia cztery, dwadzieścia trzy. Czasami zapomnę, że dołożyłem więcej ognia, i co ja teraz zrobię? Chyba drzwi będę otwierał i okna, żeby to przedmuchać, żeby to przeszło. To jest w kopule, ale proszę zwrócić uwagę, że wnętrze jest ileś razy mniejsze od zewnętrznych ścian, które oddają ciepło. To zewnętrzna kopuła o takiej samej kubaturze normalnego domu jest mniejsza o prawie czterdzieści parę procent.

DD: Jak widzimy zamiast żyrandola jest tutaj szyba. Szyby są żeby można było oglądać gwiazdy i tylko są lampy, czyli to oświetlenie nawet chyba w zimę też jest tak dobre, prawda?

– To znaczy tak, staraliśmy się zrobić żeby tu było oświetlenie dlatego, że tu chodzi o to, żeby u góry można było sobie malować, rysować i wszystkie inne historie. A jeszcze niezależnie od tego jest to forma sześcianu, to jest symbol wody w rezultacie. Wszystko, co się wiąże z sześcianem, sześciokątem to jest woda. Masaru Emoto się kłania. A ponieważ jest to tak zrobione, że kopuła to wszystko ściąga z góry, więc ustawiliśmy sobie kryształy takie, które nam odpowiadają, odpowiednie kształty i ta energia przez gorę ściągana do nas, dla nas jest potrzebna i ten kształt ma zabarwienie takiej energii, jaką my chcemy, no ale to już jest sprawa poza budownictwem, to już jest sprawa energetyki wnętrza.

No musisz się przyzwyczaić, że wchodzi się bez balustrady, ta balustrada jest jeszcze niezrobiona. Zawsze to jest tak, że jak budujemy dom, to są ludzie bardzo niecierpliwi i mówią: ”no wiesz, to już stoi, to już jest dach, to ja już się wprowadzę”, ale wiemy dobrze, że jeżeli dom nie jest skończony, coś zawsze mu potrzeba jeszcze, a my się wprowadzamy do tego, to, to nieskończenie będzie zawsze szło za nami. Nigdy nie będzie czasu, na to żeby to wykończyć. A tu drobiażdżek, tu to, a tu to. No tak to już jest, że niekompletnych rzeczy nie powinno się użytkować, bo zawsze przychodzi paskuda. Kiedy zacząłem rozmawiać na temat budowy balustrady no to poszła cena nieprawdopodobna i zdenerwowałem się, powiedziałem „będę sam robił”. Proszę zwrócić uwagę, poza oczywiście tymi wszystkimi wnętrzami, że w tym miejscu komin, który jest, to jest też również grzejnik. On ma odpowiednią izolacyjność na tyle, że można go dotknąć. Od czterdziestu do pięćdziesięciu stopni Celsjusza. A to jest niebagatelny grzejnik u góry. Sprawdzałem kiedyś termometrem wylot spalin na górze, w czasie dobrego palenia temperatura spalin ma dwieście dwadzieścia stopni.

DD: Byliśmy przed chwilą na zewnątrz, jest godzina za piętnaście siódma i było mi tam zimno. Jestem tutaj i mi jest już po prostu gorąco, ale w ogóle jak już weszłam było ciepło a tu wiadomo, że im wyżej tym cieplej, a nie jest ogrzewane przecież, prawda?

– To specjalnie było tak pomyślane. Chodzi po prostu o to, że energia, która wchodzi do góry, w kościołach ona jest, w dużych pomieszczeniach jest, zawsze ciepłota będzie wewnątrz i teraz z tej ciepłoty trzeba było korzystać. Nie czekać aż ona się oziębi i powinno się zrobić tak, bo to jest taka sfera balonowa, gdybym w tym miejscu zrobił otwór, nastawił balon, to balon by się nagrzał sam i poleciał w górę. Jest jakaś siła powodującą, że on poleci. Lekkie powietrze powoduje wypór. Jeżeli byśmy zwykłą rurą połączyli tą część z dołem, a na dole zrobili filtracje, to powietrze stąd byłoby wpychane dziur, na dole byłoby wyrzucane, przechodziłoby przez filtr, który jest zwykłą siatką zmoczoną w oleju. Ta siatka w oleju by przylepiała wszelkiego rodzaju pyły, kurze i tak dalej. Trzeba by było po pewnym czasie ją wyjąć, wyczyścić, znowu włożyć do środka. Sześć takich elementów schodzących do dołu filtruje powietrze, zatem tu nie ma kurzu i pyłu. Co zrobiliśmy? No na środku ustawiliśmy taką piramidkę Horusa tylko i wyłącznie po to, aby ustawić właściwie północ i południe, żeby nie było przekrętów.

JZ: Wyczuwacie tutaj działanie jeszcze dodatkowo tego modułu?

– Nie, ja jestem bardzo tempoczuciowy. Będę się starał robić wszystko, żeby to swoje czucie zwiększyć, a może to dlatego, że robie kształty, gdybym nie wyczuwał to nie mógłbym ich robić. Manualnie to wykonuje i one bardzo silnie działają.
Są kształty, które na mnie działają, bardzo silnie działa Ankh. Jest to podstawowy symbol, który jest w Egipcie, z tym, że ten Ankh jest na ścianie. Zwróćcie uwagę, że z jednej strony ten Ankh jest półokrągły, a z drugiej jest gładki. To jest istotne, żeby taki Ankh nosić, a nie pełny z jednej i drugiej strony. Jeżeli taki Ankh nosimy, to nasza jaźń prowadzi nad do celu, po co jesteśmy na ziemi. Dlatego nazywa się Ankh życia. I w momencie, kiedy ma się to, to każdy z nas dojdzie do kopuły wreszcie. Ja przyjechałem z Egiptu i zakochałem się w Ankhu i cały czas go noszę. A moim celem było zrobienie sobie takiego domu, z którego jestem zadowolony i on mnie doprowadził do tego, to jest mój cel, zrobiłem. Natomiast drugi Ankh jest z jednej, jak i z drugiej strony wypukłyi przestrzegam przed noszeniem takiego Ankha. Dlatego, że to jest energia troszkę wyższa. Bardzo wysoka, daleka od tej, którą my jesteśmy przyzwyczajeni brać przez jaźń. Dlatego wszelkiego rodzaju biżuterie i tak dalej, dobrze jest, jeżeli będą gładkie jednostronnie, a nie dwustronne, są bardzo niebezpiecznie. Mamy też jedną taką bardzo ciekawą rzecz, mianowicie biały krzyż. No i jeżeli ktoś chciałby poczuć, jak działa energia białego krzyża, no to wystarczy sobie założyć na splot i pochodzić chociaż jeden dzień i już wiadomo, o co tutaj chodzi. Natomiast gro osób czasami mi się pyta, słuchaj: ”Jak to było możliwe, że Ty do tego doszedłeś?” A no jak byłem w Egipcie, to wziąłem sobie taki kształt – to jest Uaz. Zrobiłem go w drewnie i zacząłem nosić. Po dwóch tygodniach zaczęły się jakieś dziwne rzeczy dziać. Inaczej zacząłem myśleć, inaczej zacząłem traktować niektóre odzywki ludzi, byłem bardziej, powiedzmy sobie kontrowersyjny na niektóre odzywki, a potem zauważyłem, że interesują mnie już inne rzeczy niż do tych czas. Ta moja wiedza architektoniczna zaczęła się ukierunkowywać i starałem się zrozumieć dlaczego tak się dzieje. Co się ze mną dzieje? Ja nigdy nie zrozumiałem tak ni stąd, ni zowąd, a tu się okazało, że ten kształt to robi. W pewnym momencie mnie to zirytowało, odłożyłem, po pewnym czasie znowu potrzebuję. Ludzie, którzy czują bardziej energię powiedzieli mi: ”jej, a to jest najczystsza energia kosmosu, to jest energia boga. To jest kontakt z energią boską”. Nigdy nie sądziłem, że jakiś kontakt będę miał z energią kosmosu bezpośrednio. Oczywiście tych różnych form i kształtów jest troszkę, ale to był taki bardzo ważny kształt, który troszkę mnie z tego życia, z tego toru życia ustawił na inny tor, żebym troszkę inaczej na to patrzył, Uaz. Zresztą Egipt jest bardzo ciekawym krajem, ten stary Egipt, bo tam jest coś takiego, to specjalnie chce powiedzieć żebyśmy sobie zdawali sprawę, że jeżdżąc do Egiptu możemy się uczyć z hieroglifów, które tam są. Tylko każdy mówi: „No tak, ale jak ja je mam odczytać?” Kiedyś, pamiętam, w telewizji był taki kształt czarno-biały, gdzie pod nim napisano: „popatrz sobie na niego przez parę minut, a potem zamknij oczy i będziesz widział na wewnętrznym obrazie głowę Chrystusa w koronie, cierpiącej koronie.” Ja pamiętam o tym, że coś takiego było, zrobiłem coś takiego, popatrzyłem, mówię: „faktycznie!” Każdy człowiek robi, faktycznie! Czyli silny kontrast jakiś elementów powodował na wewnętrznym oku takie odebranie. Znaczy, że to działało i zmieniało moje wewnętrzne patrzenie. Kiedyś byłem w Egipcie, Egipt systematycznie staramy się odwiedzać. Jeden z ludzi tam będących mówi, żebym patrzył. Ja mówię: „co mam patrzyć? Nic nie rozumiem.” A on mówi: „zamknij oko, patrz”. Zamknąłem oko. Krzyczy, że nie, więc otworzyłem, patrzyłem. Patrzy na mnie swoim, mówi: „no, już zamknij!”, więc ja zamknąłem, nic. „Jeszcze patrz!” Znowu otworzyłem, znowu patrzyłem na to. Wreszcie on zrobił coś takiego, że mi powiedział: „nie to, nie to, tylko tu żebym patrzył na to jedno co jest”, więc zbliżyłem się troszeczkę, zacząłem patrzeć. Mówię: „ja już nie chce”, on mówi „zamknij”. Ja widzę jeźdźca na koniu, na tym wewnętrznym obrazie. On nie umie polskiego, ja nie umiem egipskiego. Zaczynam się do niego uśmiechać i mówię: „Wiem, on jedzie”. A on mówi: Tak, to jest to!” Klasnął w dłonie i mówi, to jest to i pokazuje czytaj. Rozumiesz?

DD: Żeby w ten sposób czytać.

– Co nam zrobiono? Dano języki, a telepatia gdzie? A inny odbiór gdzie? To było fantastyczne, jak popatrzyłem na to, jak mnie ten człowiek nauczył prosto czytać Egiptu. Jak jeżdżę do Egiptu, proszę mi wierzyć, to czasami stoję i patrzę: „aha, tu jest cisza kompletna. Co to, co to? A to pióro Mat, bogini Mat”. Harmonię wprowadza, cisza, ale niżej jest zapis, znowu patrzę na to i widzę jaka jest treść, potem po tej treści znowu bogini nie ma, znowu jest cisza. No więc jeżeli ktoś elementarne rzeczy wie i jedzie do Egiptu, to się uczy w ten sposób. Dostaje obrazy jedne za drugim. Jak sobie patrzysz tu, za chwilę tu, za chwilę tu, no to są nieprawdopodobne historie. W żadnej innej kulturze tego nie było. To przetrwało od starego Egiptu do chwili obecnej. Jeżeli ktoś mi mówi, że to było robione meselkiem i młotkiem, to jest brak słów. To nie tak.

DD: A jakie Ty masz przekonanie co do piramid? Jak powstały piramidy według Ciebie?

– Nadajniki są to a zbudowane były na zasadzie urządzeń antygrawitacyjnych. To trzeba być w piramidzie żeby to zobaczyć. To jest urządzenie. To urządzenie według mnie zrobione przez Plejadian. Tylko proszę zwrócić uwagę, o ile był nadajnik wtedy zrobiony w piramidach, tak w tej chwili piramida jest ścięta. Ona nie jest tą piramidą, która była poprzednio. Piramidion zszedł z niej, a więc on nie nadaje, on ściąga energię.

DD: Mówisz, że przez Plejadian, to akurat wiemy, że piramida jest skierowana na Oriona.

JZ: Piramida w Gizie i szerzej, ale Syriusz też jest częścią tej mapy nieba.

– Właśnie o tym mówiłem już. W każdym razie ponieważ to zostało zniszczone, to teraz mamy od nich informacje bardzo często. Informacja ta to są kręgi zbożowe. Jeden z kręgów zbożowych, jeżeli byłby zrobiony tak jak ten kształt, który pokazałem, to prostuje kod DNA. To znaczy, że nasza starość, wszystkie inne rzeczy według mnie, według moich domniemań, według mojej filozofii myślenia, jest taka, iż mając ten kształt na sobie otrzymujemy bezpośrednie informacje z płynącego DNA aby tworzyć RNA czyste bez naleciałości informacyjnych całego naszego życia. Boję się zrobić ten kształt, bo może się okazać, że czyste DNA przekazane przez RNA powoduje u mnie chorobę, żeby rzecz, która tu jest odpadła, następna wyszła, chce zobaczyć, ale taka rzecz istnieje. Właśnie przekazywanie czystego DNA to nic innego tylko kręgi zbożowe. Jak się patrzy to jest szok. Czyli, jeżeli piramidy nie działają, formy nie działają, to cywilizacje pozaziemskie i tak z nami się kontaktują, to jest moje zdanie. Może dlatego, że jak człowiek długo siedzi w kopule, to głupieje i zaczyna myśleć w inny sposób, jakby niektórzy powiedzieli, ma inne myśli, inne skojarzania. Masa ludzi patrzy na te same rzeczy tylko co innego widzi, ja też co innego widzę i widzę takie sposoby, ale to dlatego, że jestem w kopule. Ta kopuła daje czystą energię kosmosu i człowiek na inne rzeczy zwraca uwagę, niektóre odpuszcza.

DD: Nie bez przyczyny kształt naszej głowy też jest kopułą, prawda? Poniekąd każdy z nas na co dzień mieszka w kopule.

– Ale proszę zwrócić uwagę, co się działo u takiego bardzo fajnego naturalisty, jakim był Picasso. Fantastyczne rzeczy rysował i potem raptownie ni stąd, ni zowąd łysiał i przeszedł na co? Na kubizm. Już nie miał kontaktu, już nie miał włosów. Wszystko to, co mamy na głowie, czapki, wszyscy inni bogowie Egiptu mają swoje czapki. Załóżmy sobie czapkę bogów Egiptu, zobaczymy co będziemy myśleć. Czy to przypadek, że dwa pióra u Indian mają ten sam kształt, który ma bogini w Egipcie? Bogini Harmonii. A to przypadek, że Indianie mają pełno pióropuszy na głowie i mogą wydawać polecenia mając pióropusz? A jak zdejmują to są normalnymi ludźmi? Starszyzna, jeżeli ktoś, ten wódz, wyda polecenie bez pióropusza, degraduje go. To nie jest wódz, on musi mieć pióropusz. Dlaczego? Bo on może działać tylko harmonijnie. To skąd oni widzieli o tym?
W Egipcie było to samo? Bogini Mat też ma piórko?

DD: Słowianie tak samo. Słowianki przecież nosiły opaski
z pióreczkiem.

– Tak, właśnie chodzi o harmonie.

DD: A czy jest ważne, z jakiego ptaka będzie pióro?

– Nie.

DD: Ważne, że pióro?

– Ważne, że pióro.

DD: Nie bez przyczyny kiedyś też chyba się piórem pisało, prawda?

– Kontakt z górą.

Dokładnie.